„Zaśmiecanie sumienia” i inne grzechy ekologiczne

Różne wizerunki księży spotykamy w mass-mediach. Ale nie często spotykamy księdza nawołującego: Spalasz śmieci za domem? Wywozisz je do lasu? Nie segregujesz?… To „grzech ekologiczny”!

Tak się dzieje w spotach edukacyjnych w ramach kampanii społecznej Ministerstwa Środowiska poświęconej wyrabianiu dobrych nawyków postępowania ze śmieciami. Okazuje się bowiem, że mamy całkiem dobre prawo dotyczące m.in. konieczności zbiórki zużytych baterii czy recyklingu starego sprzętu elektronicznego, ale kiepskie nawyki i przyzwyczajenia prowadzącego do zaśmiecania świata wokół nas.
Mamy 30-sekundowe filmiki (można je zobaczyć na stronach Ministerstwa Środowiska) przedstawiające sytuacje, w których sympatyczny, choć surowy ksiądz uświadamia parafianom, że ich dotychczasowe codzienne postępowanie ze śmieciami to… „grzech ekologiczny”!
W spocie „Segreguj śmieci” ksiądz upomina gospodynię, która resztki po obiedzie wrzuca bez segregowania do jednego worka: „Śmieci mają swoje życie po życiu. Segregować je trzeba, sortować i na surowiec przerabiać. (…) Marnowanie śmieci to grzech ekologiczny!”. W spocie „Stop dzikim wysypiskom” o takim grzechu dowiaduje się rolnik, który „wozi śmieci do lasu tak jak wszyscy”.
Najciekawszy dla mnie jest filmik „Nie pal śmieci w domu”, gdzie zawstydzona matka przyznaje w rozmowie z księdzem, że pali śmieci za domem. Od księdza słyszy listę szkodliwych substancji, które się podczas spalania śmieci uwalniają („Siarczki! Chlorowodór! Cyjanowodór!”) i zachętę, że „nie warto sobie sumienia zaśmiecać”…
Nie wiem jakie są efekty tej kampanii, wiem że problem jest ważny i poważny. Ministerialni edukatorzy uznali, że wykorzystanie autorytetu kapłańskiego może być tu dobre i skuteczne. Z jednej strony można myśleć, że u nas ksiądz musi być od wszystkiego i znać się na wszystkim. Z drugiej strony wydaje się, że i my kapłani potrzebujemy edukacji ekologicznej. Wszyscy jednak powinniśmy zastanowić się czym jest „grzech ekologiczny”?
Sam Kościół daleki jest od tworzenia nowych katalogów grzechów, czy też traktowania grzechu jak nowych modeli czy programów wymagających co jakiś czas aktualizacji. Nie jest też tak, że ksiądz wymyśla, co jest grzechem a co nie jest.
W sensie religijnym grzech jest zerwaniem przyjaźni z Bogiem, odwróceniem się od Niego. Biblia mówi, że to sam Bóg dał ludziom Dziesięć Przykazań do przestrzegania i traktuje grzech jako obiektywne zło moralne. A sytuacja grzechu zniewala człowieka do życia takiego, jakby Bóg nie istniał. Obserwujemy też, iż wobec zanikania poczucia grzechu dobieramy sobie wartości tak, jak nam pasują, często w zależności od sytuacji czy osobistej wygody.
Świat się jednak zmienia i możemy mówić o nowych formach grzechu w naszej epoce. I to jest bardzo ważne. Warto sobie bowiem uświadomić, że stale zwiększająca się przepaść między bogatymi i biednymi, rabunkowa eksploatacja zasobów naturalnych czy globalne perturbacje klimatyczne uderzają w człowieka, w nasze środowisko życia i całą planetę.
Można by powiedzieć, że to grzechy bardziej społeczne niż jednostkowe. Mają bowiem wpływ na całe społeczności, odbierają nadzieję na lepsze, bardziej sprawiedliwe życie, umacniają postawy nieodpowiedzialne.
Ale nie powinno nas to szokować. Jeśli wczytamy się w Katechizm Kościoła Katolickiego, Kompendium Nauki Społecznej Kościoła czy nauczanie ostatnich papieży znajdziemy wszystkie te tematy. Jest tam mocno podkreślona troska o ubogich, jest szereg uwag na temat globalizacji, kapitału, rozwoju, sprawiedliwości społecznej, ekologii, jakości i stylów życia czy konsumpcjonizmu. Są tam słowa o tym, że współczesne społeczeństwa dobrobytu i wolności chorują na duszy, zwłaszcza przez swe liczne nałogi: chciwość, pracoholizm, uzależnienie od zakupów i cały materializm konsumpcyjny.
Wszystkie nowe grzechy na wiek XXI dają się więc łatwo dopasować do od dawna znanych nauk kościelnych. Można zatem śmiało powiedzieć, że obrażasz Boga nie tylko wtedy, gdy kradniesz, bluźnisz czy oszukujesz, ale także wtedy, gdy niszczysz i zaśmiecasz środowisko, przeprowadzasz wątpliwe moralnie eksperymenty lub pozwalasz na modyfikacje genetyczne ingerujące w ludzką naturę.

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.