Prezydent Andrzej Duda wręczył dziś w Pałacu Prezydenckim pośmiertny awans generalski dla por. Jana Karskiego, dyplomaty, żołnierza, kuriera i emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego, świadka Holocaustu, jednego ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Awans odebrała Wiesława Kozielewska-Trzaska, bratanica i córka chrzestna bohatera.
Odpis aktu nominacji na stopień generała brygady prezydent przekazał na ręce Roberta Kostro, dyrektora Muzeum Historii Polskiej.
– Jest to dla mnie wielki zaszczyt, że dziś tę nominację generalską dla pana Jana Karskiego mogę wręczyć – powiedział podczas uroczystości prezydent. Andrzej Duda podkreślił, że chce, aby ta nominacja była świadectwem pamięci Polski o wielkiej historycznej postaci.
Prezydent przypomniał drogę życiową bohatera. – Był wielkim żołnierzem. Najlepiej niech świadczy o tym fakt, że został dwukrotnie odznaczony orderem Virtuti Militari – w 1941 i 1943 roku. Był wielkim żołnierzem Rzeczpospolitej, który nigdy nie zaprzestał walki o wolność Polski, a także o ludzką godność – powiedział prezydent Duda.
– Sprawiedliwości staje się zadość, pośmiertną nominację generalską otrzymuje dzielny polski oficer i emisariusz, który w wieku dwudziestu ośmiu lat zdążył zostać dwukrotnie uhonorowany Orderem Virtuti Militari – powiedziała Wiesława Kozielewska-Trzaska. Bratanica gen. Karskiego przypomniała, że to właśnie on „przekazał światu, że dokonuje się hitlerowska zbrodnia Holocaustu na narodzie, poprzez który Bóg nam się objawił i który krzyczy o ratunek”.
– Jego wojenna misja była misją kompletną, wypełnioną od A do Z. Jako człowiek, oficer i emisariusz zrobił wszystko. Kto twierdzi inaczej, nic z Karskiego nie rozumie. To świat z jego raportem nie zrobił nic. Był generałem ludzkich sumień i na tę zaszczytną szarżę, jak nikt zasłużył – podkreśliła.
Wiesława Kozielewska-Trzaska wyraziła wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do uhonorowania Jana Karskiego. – Ci, którzy latami tę nominację starali się udaremnić, powinni się wstydzić. Tym, którzy o nią walczyli, składam serdeczne podziękowanie i głęboki ukłon – powiedziała. Wymieniła Waldemara Piaseckiego, jako tego, który uczynił najwięcej dla pamięci jej stryja.
Na koniec przypomniała słowa Elie Wiesela, laureata pokojowej Nagrody Nobla, który, mówiąc o Karskim, powiedział: „gdyby było więcej karskich, byłoby mniej ofiar Hitlera”.
W uroczystość wzięli udział m.in. szef BBN Paweł Soloch, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, Jan Józef Kasprzyk – p.o. kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, przedstawiciele wojska, ambasady Izraela w Polsce oraz młodzież.
Jan Karski, ps. Witold, właśc. Jan Kozielewski (1914–2000), prawnik, historyk, był w latach 1936–39 w polskiej służbie dyplomatycznej. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 r. Zbiegł z niewoli sowieckiej. W konspiracji działał od 1939 r. Kilkakrotnie był wysyłany przez konspiracyjne władze krajowe do rządu w Paryżu i Londynie. Aresztowany przez gestapo, został odbity przez AK ze szpitala więziennego. W latach 1942–43 poinformował władze RP na uchodźstwie, rządy Wielkiej Brytanii i USA oraz organizacje żydowskie o zagładzie Żydów w Polsce. Pracował w Wydziale Informacji Biura Informacji i Propagandy w Warszawie i w londyńskiej radiostacji „Świt”. Po wojnie przebywał na emigracji w USA, od 1952 r. był wykładowcą Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie. W 1995 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.