Nowy rok, minął już ponad dwa tygodnie temu. To zawsze skłania nas do zastanowienia się na tym, że tempus fugit: czas ucieka. Warto było zatrzymać się przez chwilę nad znaczeniem naszego czasu: na czym właściwie polega jego istota i tajemnica? Wiemy, że sprawa nie jest łatwa, ponieważ za świętym Augustynem każdy z nas może stwierdzić: jeżeli nie pytasz mnie co to jest czas, wiem co to jest, ale jeżeli pytasz mnie i muszę odpowiadać to już nie wiem.
Mamy trudność w wyrażeniu pojęciami czy słowami na czym polega tajemnica czasu ludzkiego. Jest film – „Dzień Świstaka”, gdzie scenariusz kręci się wokół tego tematu. Zgorzkniały prezenter telewizyjnej prognozy pogody wyjeżdża do dalekiego miasteczka, żeby relacjonować coroczne święto zapowiadające nadejście wiosny przez pokazanie się świstaka. Pod koniec dnia dochodzi do wniosku, że to najgorszy dzień w jego życiu. Kiedy budzi się następnego ranka, z przerażeniem stwierdza, że znów jest drugiego lutego i znów jest Dzień Świstaka. Przyjdzie mu przeżyć jeszcze wiele razy to samo. Do czasu, kiedy czegoś się nauczy, a mianowicie: czas naprawdę mija, kiedy potrafi się go wykorzystać w pomaganiu innym.
Dzięki pięknej polskiej tradycji kolędy są na naszych ustach również do drugiego lutego. Czas się wypełnił… kiedy nadeszła pełnia czasów, a więc cały świat istnieje, by było możliwe Betlejem, wcielenie Słowa, a później drugie stworzenie w ósmym dniu: prawdziwym życiem jest Chrystus zmartwychwstały! W podręczniku Eschatologii Ratzingera „Tod und ewiges Lebens”, który czytam już po raz trzeci, jest napisany że Chrystus zmartwychwstały „prowadzi czas do kresu czasu wprowadzając czas w moment miłości. Jeżeli człowiek przeżywa swe życie z Chrystusem, wkracza niejako w 'czas Jezusowy’, to znaczy w miłość przemieniającą czas i otwierającą wieczność”.
Poeta z Kastylii, Antonio Machado, wyrażał to samo na swój sposób: „Pero el sabio no sabía que hoy es siempre todavía” (Mądry nie wiedział, że dziś to zawsze – jeszcze). Poezję trudno jest tłumaczyć, ale sens można przyjąć: prawdziwa mądrość polega na urzeczywistnieniu dziś naszej obietnicy na zawsze. Mówimy: będzie cię kochał zawsze, będę z tobą na zawsze, możesz zawsze liczyć na mnie, będę zawsze wierny, itd., ale udowadnia się to 'zawsze’ w dzisiejszym dniu: dziś cię kocham, dziś jestem z tobą, dziś możesz liczysz na mnie, dziś jestem wiernym mojej obietnicy miłości… jeszcze dziś, a więc dopóki mam czas.
Wielki filozof Kant w „Krytyce Czystego Rozumu” studiuje możliwości poznania ludzkiego i w jaki sposób są możliwe sądy syntetyczne a priori (sądy, które sprawiają, że nauka jest powszechna i pewna). Analizując pewność geometrii i arytmetyki dąży do tego, że przestrzeń i czas są pozaempiryczne, nie należą do świata zewnętrznego. To człowiek poznawczy organizuje dane zmysłowe we współrzędnych czasu i przestrzeni. Czas i przestrzeń mają więc charakter subiektywny nie obiektywny, są 'formami poznania’. To bardzo krótko powiedziane, ale pomaga byśmy odkryli jak wielki filozof oddala się od zdrowego rozsądku: każdy człowiek wie, że czas to realna rzeczywistość dana mi dziś bym czynił coś, co będzie trwało zawsze… jeszcze mogę powiedzieć dziś: z Tobą na zawsze, do końca świata.
Benedykt XVI w swoim przemówieniu do kurii rzymskiej pod koniec grudnia, odnosząc się do Światowego Dnia Młodzieży w Madrycie, wyrażał w sposób magistralny sens i tajemnicę czasu ludzkiego: „ci młodzi byli widocznie i namacalnie wypełnieni wielkim uczuciem szczęścia: ich czas darowany miał sens; właśnie dając swój czas i pracę odnaleźli czas, życie. Ile razy życie chrześcijan naznaczone jest faktem, że spoglądają przede wszystkim na samych siebie, czynią dobro, można powiedzieć, dla samych siebie! Jak wielka jest dla wszystkich ludzi pokusa, by troszczyć się przede wszystkim o siebie, by koncentrować się na sobie, stając się w ten sposób wewnętrznie pustymi. Tutaj jednak nie chodziło o udoskonalenie siebie samych, czy żeby mieć życie dla siebie. Ci młodzi czynili dobro – nawet jeśli to dobro ciężkie, choć wymagało poświęceń – tylko dlatego, że czynienie dobra jest piękne, że bycie dla innych jest piękne”.