W kolegium niemieckim Campo Santo Teutonico w Watykanie odsłonięto tablicę upamiętniającą irlandzkiego księdza, który jako watykański urzędnik w czasie II wojny światowej uratował ponad 6 tys. osób prześladowanych przez Niemców. Ks. Hugh O´Flaherty (1898-1963) zorganizował w latach 1943-1944 tzw. „Drogę ucieczki“.
Wraz z pomocnikami, nie czekając na zgodę swoich przełożonych, ukrywał Żydów i uciekinierów z obozów jenieckich najpierw w klasztorach, prywatnych mieszkaniach, gospodarstwach rolnych a później zaopatrywał ich w fałszywe dokumenty i pomagał w ucieczce.
„Zatrudniony w Świętym Oficjum, późniejszej Kongregacji Nauki Wiary prałat odznaczał się wielką odwagą cywilną w tragicznych czasach, która i dziś może ona być przykładem dla innych” – powiedziała Emma Madigan, ambasador Irlandii przy Stolicy Apostolskiej podczas ceremonii odsłonięcia tablicy.
„Ktoś taki jak ks. prałat O’Flaherty po prostu robił to, co uważał za słuszne i dobre. Tym, co możemy brać z jego spuścizny dziś to jest jego współczucie, jego moralna odwaga, a także – szczególnie w tym Roku Miłosierdzia – przykład jak postępować wobec ludzi, niezależnie od ich przynależności religijnej, najbardziej poranionych i potrzebujących” – powiedziała irlandzka dyplomatka.
Wśród licznych gości biorących udział w uroczystości był także bratanek ks. Hugh O´Flaherty`ego, który nosi to samo imię co jego wuj. Poznał go bardzo blisko, gdyż po ukończeniu szkoły przebywał w Rzymie na zaproszenie wuja, który w latach 1925-1960 r. pracował w Watykanie, a po poważnym udarze mózgu powrócił do Irlandii, gdzie zmarł w 1963 r.
Zdaniem bratanka, ks. O` Flaherty bardzo cieszył się z rozwoju Niemiec po II wojnie światowej. „Rany się goiły, a później Niemcy stały się również krajem cierpień, gdy w jego części zapanował komunistyczny reżim, który zajął miejsce nazistowskiego. Społeczeństwo niemieckie zdawało sobie z tego sprawę i z tego wuj się bardzo cieszył“ – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim O` Flaherty.
Zwrócił uwagę, że jego wujek był dowcipny i miał pogodny charakter. „Był człowiekiem bezpośrednim, lubił technikę, interesował się tym, co się dzieje w teraźniejszości. Niechętnie powracał do przeszłości i niewiele o niej opowiadał” – zwrócił uwagę bratanek. Po wojnie jego wuj został za swoją działalność odznaczony wieloma wysokimi odznaczeniami, m. in. Orderem Imperium Brytyjskiego i amerykańskim Medalem Wolności.
O`Flaherty wspomniał, że o jednej sprawie jego wuj mu raz opowiedział, a mianowicie o Herbercie Kapplerze, SS-Obersturmbannführerze, szefie SS i Gestapo w Rzymie, w pewnym sensie osobistym i zaciekłym wrogu prałata. Kiedy dowiedział się on o jego działalności, nakazał namalować białą linię na granicy pomiędzy Watykanem a Włochami i wydał rozkaz, aby natychmiast zastrzelić ks. O’Flaherty`ego, gdy ją przekroczy.
Po wojnie Kappler trafił do więzienia i poprosił, aby prałat go tam odwiedził. „Powiedział wtedy, że był czas, gdy jego misją było śledzić księdza. Mój wujek odpowiedział, że to już minęło i zapytał, co teraz może dla niego zrobić? Kappler powiedział, że ma dwie prośby. Pierwsza, że chce zostać katolikiem, a druga, żeby był on przy jego egzekucji. Wujek nie chciał być przy żadnej egzekucji i poradził mu też, aby nie zmieniał religii, gdyż wyglądałoby to, jakby on wyświadczał mu przysługę. Zaznaczył, aby się też z tym nie spieszył” – opowiadał bratanek. Raz w miesiącu prałat odwiedzał w więzieniu Kapplera, który w 1959 r. przyjął z jego rąk chrzest. Były funkcjonariusz hitlerowski zmarł na raka w 1978 r.
Zdaniem bratanka O´Flaherty`ego, zbyt mało wiemy na temat odważnego zaangażowania jego wuja w czasie II wojny światowej oraz roli Watykanu jaką odegrał w ratowaniu prześladowanych przez hitlerowskie Niemcy. „Lord Beaverbrook, który przez pewien czas był szefem „Expressu”, jednej z najpoczytniejszych w swoim czasie brytyjskich gazet był wielkim wielbicielem mojego wuja i wiedział wszystko o tym, czego on dokonał. Chciał od niego wszystko na ten temat wyciągnąć. Niestety wujek nie dał się namówić i nic na ten temat nie powiedział! Żył codziennością, a co było dla niego przeszłością, to nią pozostało” – powiedział bratanek.
Szerokiemu kręgowi ludzi ks. prałat Hugh O’Flaherty stał się znany dzięki filmowi fabularnemu, pt. „Purpura i czerń” z 1983 r. W rolę irlandzkiego prałata wcielił się słynny amerykański aktor Gregory Peck. W ostatnich latach badania historyczne ukazują coraz więcej szczegółów o nieustraszonej postawie i działalności ks. 'Flaherty`ego.