Spotkanie patriarchy Cyryla z papieżem Franciszkiem [12 lutego w Hawanie – KAI] było najważniejszym wydarzeniem religijnym 2016 roku – uważa rosyjski religioznawca Boris Knorre.
W rozmowie z rosyjską chrześcijańską agencją internetową „Portal-Credo” przedstawił on kilka najistotniejszych, według niego, wydarzeń życia religijnego w swoim kraju i na świecie. Wyraził przy tym ubolewanie, że nie wszyscy byli w stanie w pełni odczuć i docenić ich prawdziwy wymiar historyczny.
Mówiąc o lutowym spotkaniu dwóch zwierzchników kościelnych w stolicy Kuby naukowiec stwierdził, że „jego prawdziwe znaczenie dopiero ujawni się w przyszłości”. Wydarzenie to ma wymiar historyczny nie tylko dla mijającego roku, ale i minionego tysiąclecia, gdyż w ciągu ponad tysiąca lat zwierzchnicy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (niezależnie od ich rangi i tytułu) nigdy nie spotkali się z żadnym papieżem.
„Mam wielką nadzieję, że kiedyś dojdzie do tego także w Rosji i że millenarystom, skupiającym uwagę na oczekiwaniu końca świata i przyzwyczajonym do dostrzegania w życiu przede wszystkim przejawów «sił zła», nie uda się przeszkodzić w zorganizowaniu takiego spotkania” – powiedział Knorre.
Za drugie ważne wydarzenie mijającego roku uznał on Sobór Wszechprawosławny, który w czerwcu obradował na Krecie. Ukazał on możliwość nowego zespolenia świata prawosławnego, nawet jeśli nie wszyscy jego członkowie to sobie uświadamiają. W kontekście procesów postsekularyzacyjnych, elementów tzw. „zderzenia cywilizacji i indygenizacji kultur w takim znaczeniu, jakie nadawał tym pojęciom Samuel Huntington [1927-2008; politolog amerykański – KAI] taka konsolidacja światowego prawosławia jest dla niego bardzo ważna” – stwierdził rosyjski naukowiec.
Stwierdził z żalem, że tzw. „zeloci-fundamentaliści” zupełnie nie zrozumieli znaczenia Soboru i z powodu swego myślenia spiskowego mylnie zaczęli porównywać go, zanim jeszcze się rozpoczął, z Soborem Watykańskim II, „co jest całkowitym absurdem”. Dokumenty z Krety „miały na celu aktualizację i pewną nową instytucjonalizację tradycji prawosławnych w warunkach globalizacji” – podkreślił rozmówca agencji. Jego zdaniem zrozumienie tego przez fundamentalistów pozwoliłoby im także na spokojniejsze podejście do spotkania w Hawanie.
Z wewnętrznych spraw rosyjskich Knorre uznał za ważne ukazanie się na tamtejszym rynku wydawniczym autobiografii byłej mniszki prawosławnej Marii Kikoť „Spowiedź byłej posłusznicy [nowicjuszki – KAI]” a także szeregu podobnych szczerych opowieści o życiu kościelnym wielu innych wiernych prawosławnych. Wypowiedzi te oznaczają w pewnym stopniu wznowienie dyskusji nt. wchodzenia w życie Kościoła, która toczyła się w Rosji w latach 2008-10 z udziałem duchowieństwa, której jednak nie zaakceptowało kierownictwo kościelne i w efekcie ta wymiana myśli została stłumiona.
„Dziś widzimy, że problemy i «wrzody», jakie dojrzewają w środowisku kościelnym, gdy zabraknie krytycznego myślenia na ten temat, stają się prawdziwymi wrzodami. I jeśli nadal będą one sztucznie przemilczane, to tym boleśniejsze będzie później usuwanie ich skutków” – oświadczył religioznawca.
Nawiązując do narzucanych odgórnie w 2016 roku administracyjnych ograniczeń wolności sumienia w Rosji jako jedynej odpowiedzi na współczesne zagrożenia globalne, Knorre podkreślił, że nie można jedynie ograniczać i zakazywać, ale trzeba też dostrzegać społeczne korzyści płynące z mało znanych ruchów religijnych. W pewnych okolicznościach mogą one bowiem sprzyjać ujawnianiu się potencjału ich członków i pozwalać im rozwijać się, a nie utrudniać im ten rozwój – jest przekonany naukowiec. Dodał, że również tzw. „sekty” pozwalają nierzadko kształtować myślenie krytyczne i wypracowywać swego rodzaju „szczepionkę” przeciw manipulacjom i kazuistyce.
„Jeśli chcemy odgrodzić społeczeństwo do wszelkich zagrożeń i ryzyka samoorganizacji, to takie społeczeństwo długo jeszcze będzie pozostawać w stanie zdziecinnienia i przegapi sprzyjający czas, aby dorosnąć” – stwierdził na zakończenie B. Knorre.