W przeciwieństwie do rodziny europejskiej, która ma ograniczoną liczbę dzieci w zależności od możliwości finansowych i w zależności od sił, jakie mają rodzice, aby zatroszczyć się o swoje potomstwo, zapewnić mu wykształcenie i opiekować się swymi pociechami, aż staną na własne nogi, rodzina afrykańska, mówiąc na przykładzie Kamerunu, jest bardzo liczna; zwłaszcza wśród biednych.
Nie na darmo mówi się u nas, że „łóżko biednego jest bardzo płodne”. Rodzice nie martwiąc się o przyszłość swych dzieci, płodzą ich tyle, ile mogą. Dla nich to bogactwo, mieć dużo dzieci. Sposób myślenia rodziny z dziesięciorgiem dzieci jest taki: tak, mamy co prawda 10 gąb do wyżywienia, ale przede wszystkim mamy 20 rąk do pracy! Dzieci pracują w Kamerunie od najmłodszych lat, nie oszczędza się ich i nie rozpieszcza tak jak w Europie. Ponadto o bogactwie świadczy też ilość córek: im więcej się ich ma, tym jest się zamożniejszym, ponieważ owe córki będą w przyszłości „dotowane” przez przyszłych małżonków. Taka jest właśnie u nas mentalność…A później widzi się dzieci umierające z głodu, bez widoków na kształcenie się, a czasem nawet pozbawione opieki zdrowotnej . Okropna bieda! A gdy w końcu ma się dosyć i zbyt późno uświadomi sobie problem, znika się gdzieś w świecie, pozostawiając swoje dzieci na smutnej łasce losu, bez przyszłości. Dlaczego to wszystko? W czym zawiniliśmy?