„Uwiodłeś mnie, Panie, a ja dałem się uwieść (Jr 20,7)” – pod takim hasłem w Muzeum Żydów Mazowieckich w Płocku 17 stycznia odbyły się obchody XX Dnia Judaizmu. „Judaizm jest religią optymizmu. Pozwala żyć nadzieją na budowanie wspólnej przyszłości” – mówił rabin Stas Wojciechowicz z Centrum Społeczności Postępowej i synagogi Ec Chaim Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.
Rabin Stas Wojciechowicz na początku spotkania opowiedział o swoich korzeniach. Urodził się w Uzbekistanie, rodzina jego ojca w latach 30. została wywieziona do Kazachstanu, natomiast rodzina matki pochodziła z Kijowa i Odessy. Sam wyjechał na studia do USA, potem jego rodzina wyemigrowała do Izraela, gdzie ukończył studia rabinackie (nurt postępowy). Najpierw pracował w Petersburgu, a od 7 lat mieszka w Warszawie.
Przedstawiciel gminy żydowskiej w Warszawie przypomniał, że w Polsce jest zaledwie dziewięć takich gmin. Zjednoczona gmina warszawska liczy około 670 członków: Żydów ortodoksyjnych i zreformowanych (czyli postępowych). Jej członkowie chodzą do dwóch synagog: ortodoksyjnej Nożyków oraz postępowej albo też nie chodzą do żadnej. W Polsce żyje maksymalnie około 5 tys. osób wyznania żydowskiego, w gminach oficjalnie zarejestrowanych jest około 1.800 osób.
„Jesteśmy spadkobiercami Żydów. Centrum naszego życia duchowego jest Warszawa, tu koncentruje się życie religijne. Głównym wyzwaniem jest dla nas przyszłość, sprawa następnego pokolenia. Zastanawiamy się, czy ono utrzyma bagaż tradycji, pochodzący od ojców, otrzymanej na Górze Synaj. Myślimy, czy uda się wychować kolejne pokolenie obywateli tego kraju wyznania mojżeszowego. Nie mamy tej pewności, nie wiemy, czy ktoś pójdzie na studia rabinackie. Marzę o rabinach dobrze mówiących po polsku” – zwierzył się gość z Warszawy.
Zaznaczył, że to zazwyczaj gmina wybiera rabinów. Nie wszyscy pracujący w Polsce pozostają w naszym kraju, często w ich życiu nie ma stałego miejsca pracy i zamieszkania. Ważne jest, by pozostali na tyle długo, aby udało im się nawiązać kontakt z wiernymi. Rabin Stas Wojciechowicz przyznał, że wielu członków gminy żydowskiej ma wciąż rodziców katolików: wybrali judaizm, ale ze swymi rodzicami na przykład obchodzą święta Bożego Narodzenia.
„Kiedyś udzielałem wywiadu na temat tego, co się zmieniło między chrześcijanami, a Żydami. Formalnie wszystko jest doskonale, na przykład spotkaliśmy się z papieżem Franciszkiem podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Jednak kiedy prezydent Andrzej Duda spotyka się z Żydami, komentarze są różne, widać ideologiczny antysemityzm. Jednak judaizm jest religią optymizmu, człowiek żyje nadzieją, że uda się zbudować wspólną przyszłość” – stwierdził Stas Wojciechowicz.
Były także pytania od uczestników spotkania. Pytano m.in. o stosunek Żydów ortodoksyjnych do nurtu reformowanego, powołania rabinackie, konwersje czy stosunek do nurtu mesjańskiego.
Wojciechowicz wyjaśnił m.in. że ruch reformowany jest liberalny wobec religii, to postępowy judaizm, w którym kobiety mogą być rabinkami, w liturgii obowiązuje język kraju; uznaje się, że Żydzi powinni być obywatelami kraju w pełnym wymiarze, a nie tkwić w „getcie kulturowym”. Rabin musi jednak mieć wyższe wykształcenie i należeć do synagogi, bowiem nawet w judaizmie postępowym nie uznaje się powołań indywidualnych. Natomiast mesjanizm uznał za „zjawisko pseudożydowskie”. Podał też, że konwersji na judaizm dokonuje rocznie około 80 osób, większość to osoby pochodzenia żydowskiego.
Na zakończenie potkania wspólnie modlono się Psalmem 137 i modlitwą św. Jana Pawła II.
Gospodarzem spotkania był Mariusz Wojtalewicz, kierownik Muzeum Żydów Mazowieckich w Płocku.
W środę 18 stycznia w Płocku odbędzie się pierwsze nabożeństwo w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan – w kościele ewangelickim, z udziałem przedstawicieli płockich Kościołów chrześcijańskich. Nabożeństwu przewodniczyć będzie ks. Szymon Czembor, proboszcz Parafii Ewangelickiej w Płocku, a homilię wygłosi biskup płocki Piotr Libera.