Dlaczego Benedykt XVI tegoroczne orędzie noworoczne poświęcił w całości ekologii? Jest przecież tyle ważniejszych spraw – pyta zdziwiony Katolik?
Oto Papież angażuje swój autorytet, aby wezwać do poważnego zajęcia się takimi problemami jak: zmiany klimatyczne, pustynnienie, degradacja i utrata produktywności rozległych obszarów rolnych, zanieczyszczenie rzek i warstw wodonośnych, zanikanie różnorodności biologicznej, wzrost liczby katastrof naturalnych, deforestacja regionów równikowych i tropikalnych. Przypomina o losie tzw. uchodźców ekologicznych, którzy ze względu na zniszczenie środowiska muszą zmieniać miejsce zamieszkania a także o konfliktach związanych z dostępem do zasobów naturalnych.
„Zasoby naturalne powinny być zużywane w taki sposób, by czerpanie natychmiastowych korzyści nie pociągało za sobą negatywnych skutków dla istot żywych, ludzi i zwierząt, dziś i jutro” – pisze.
Całe orędzie jest doskonałą syntezą nauczania społecznego Kościoła w kontekście trudnych wyzwań współczesności. Daje odpowiedź wszystkim widzącym w działaniach na rzecz ochrony przyrody jedynie „lewactwo”, „zielony totalitaryzm”, zagrożenie duchowe czy zamach na nasz dobrobyt.
Benedykt XVI wskazuje także na wagę osobistych zachowań człowieka wobec degradacji środowiska naturalnego, co wiąże się ze zmianą aktualnych stylów życia oraz „modeli konsumpcji i produkcji, często niezrównoważonych z punktu widzenia społecznego, ze względu na środowisko, a nawet ekonomię”. „Konieczna jest już zatem rzeczywista zmiana mentalności, która skłoni wszystkich do przyjęcia nowych stylów życia” – zaznacza Papież.
Czy słowa Ojca Świętego wystarczą jako motywacja do korekty stylu naszego życia i modelu konsumpcji w Polsce?