9 stycznia w naszym Open Community School rozpoczęliśmy nowy rok szkolny. Uczniowie po miesięcznej przerwie powrócili do szkoły z entuzjazmem i nowym zapałem do pracy. Pomiędzy nimi dało się jednak zauważyć zalęknione twarze, rozglądające się nieśmiało po placu szkolnym. Przestraszone oczka, reklamówka z zeszytem i ołówkiem, trzymana w małej rączce. To pierwszaki, które dziś pierwszy raz przyszły do szkoły. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, rozpoczęła się też na dobre pora deszczowa. Dopiero teraz mogę doświadczyć jej w całej okazałości. Deszcz padający dzień w dzień. Ogromne kałuże i mnóstwo błota. Dzieci stojące w wodzie do kolan, aby dostać lunch.
Całe przemoczone i zmarznięte próbują skoncentrować się na lekcji. Ulice w mieście nieprzejezdne, wszędzie straszne korki. Dach przeciekający w naszym Office i woda wlewająca się do naszego domku przez nieszczelne drzwi. A wszyscy wokoło tylko mnie pocieszają, że tak będzie jedynie do kwietnia!
Ps. Niedawno minęły cztery miesiące odkąd jestem w City of Hope. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał!
Joanna Grubińska, Zambia, Lusaka 3 lutego 2012