Piękne słoneczne jesienne dni pełne złocisto-czerwonych barw pokazują nam, że przemijanie nie musi być smutne i tragiczne. Nasze wizyty na cmentarzach mogą pozwolić nam podnieść wzrok w górę i usłyszeć słowa Jezusa, iż to co kiedyś było trudnym doświadczeniem, ubóstwem, smutkiem i pragnieniem może stać się bezkresnym błogosławieństwem.
Ktoś obliczył, że w ostatnich 20 latach śmierć puka do nas ze stałą częstotliwością: statystycznie co 1 min i 21 sek. jeden Polak robi miejsce następnym. Ale nasz piękny świat przyjmuje też nowe życie: oto co 1 min. I 20 sek. rodzi się nasz nowy krajan.
Wszyscy obietnicę Jezusa o wielkiej nagrodzie przygotowanej w niebie. Oto wielka wspólnota aniołów i świętych mobilizuje się aby zapewnić nam wszystkim szczęście wieczne.
My jednak jesteśmy dziećmi pierwszej w historii „cywilizacji ateistycznej” – zauważa Vaclav Havel – czyli takiej ”która utraciła związek z nieskończonością i wiecznością”, dla której szybka, krótkotrwała korzyść jest najistotniejsza; cywilizacji, która straciła respekt dla tajemnicy, a wraz z nim – dodaje Havel „pokorny szacunek do tego wszystkiego, czego nigdy nie zmierzymy i nie poznamy. Znikają też bolesne pytania odnoszące się do nieskończoności i wieczności – tych do niedawna najważniejszych horyzontów naszych poczynań.”
„Zdziwienie nieoczywistością wszystkiego, co tworzy nasz świat” – można skonkludować za Havlem – może być „pierwszym impulsem do postawienia sobie pytania, jaki to wszystko ma sens i po co coś w ogóle istnieje.”
Do owej trudnej refleksji i zadziwienia tajemnicą życia i śmierci zapraszam w ten piękny jesienny dzień Wszystkich Świętych…