Niedziela w Bosconii

Chodzę w niedzielę na Mszę dla dzieci o 9.00 rano. O skupienie nie jest łatwo, ponieważ dzieciaków jest kilkaset. Całą Mszę trzeba uważać, aby dzieci nie żuły gumy, nie jadły lizaków ani cukierków – tak, tutaj nie wszyscy wiedzą, że w kościele nie można jeść. Nie mówiąc już o tym, że nie wszyscy wiedzą, że klęka się podczas przeistoczenia i że jest to najważniejszy moment Mszy Świętej.

 

 

 

Jednak mimo wszelkich rozproszeń jest to moja ulubiona część tygodnia. Dzieciaki śpiewają szybko wpadające w ucho piosenki, zespół gra w rytmach disco, ale to wszystko ma taki tutejszy klimat.

 

 

 

 

Kobiety czekające z małymi dziećmi po Mszy Świętej na Padre, aby je pobłogosławił, staruszki i całe rodziny oczekujące z baniakami wody, aby ksiądz ją poświęcił, bo wierzą, że jak będą taką pić, to wszelkie choroby ustąpią. Kobiety i mężczyźni pozostający po Mszy w kaplicy aby dotknąć krzyża, aby dotknąć figury Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Oni naprawdę wierzą, że Bóg jest ich jedyną i prawdziwą nadzieją. I choćby po to, aby zobaczyć tę wiarę, warto było tu przyjechać.

Anna Jałoszewska
Peru, Piura
4 października 2011

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.