Nadzwyczajny Synod Biskupów o rodzinie

Wydarzeniem października roku 2014 w Kościele katolickim – i nie tylko – jest bez wątpienia Nadzwyczajny Synod Biskupów o rodzinie, który jest przygotowaniem do przyszłorocznego Zwyczajnego Synodu Biskupów na ten sam temat. Czytamy i słuchamy rzeczy zaskakujących na temat tego synodu, nadzwyczajność otacza nas wszędzie – w świecie sportowym, politycznym i religijnym, a więc żyjemy w czasach nadzwyczajnych.

Dla mnie zaskakujący był brak możliwości codziennego czytania tego, co zostało wypowiedziane przez każdego ojca synodalnego, tak jak na ostatnim synodzie; a więc treść poszczególnych wystąpień nie była podawana bezpośrednio do wiadomości publicznej. Z tego wynikał brak informacji albo dezinformacja. Nie wiadomo, czy to, co zostało przekazane przez biuro prasowe w Watykanie było tym, co mówili biskupi, czy raczej kolejną interpretacją ze strony księży dziennikarzy, doskonale mówiących po angielsku, francusku, hiszpańsku, włosku, itd. Ale wiadomo, że synod to nie miejsce, na podziwianie możliwości dziennikarzy poliglotów.

Ten sposób działania informacyjnego nie pasuje do mocnych słów wypowiedzianych przez papieża Franciszka na początku synodu: „Niech nikt nie mówi: «Tego nie można powiedzieć; ktoś o mnie pomyśli tak czy inaczej». Trzeba powiedzieć to wszystko, co czujemy, szczerze, otwarcie. Po ostatnim konsystorzu (luty 2014 roku), podczas którego mówiono o rodzinie, pewien kardynał napisał do mnie mówiąc: szkoda, że niektórzy kardynałowie nie mieli odwagi powiedzieć kilku rzeczy ze względu na szacunek dla papieża, uważając być może, że papież myśli coś innego. To nie jest dobre, to nie jest synodalność, bo trzeba powiedzieć to wszystko, co czujemy wobec Pana, że powinniśmy powiedzieć: bez ludzkich względów, bez nieśmiałości.”

Już po pierwszym tygodniu obrad ukazał się dokument „Relatio post disceptatione”, przygotowany przez kard. Petera Erdo. Przeczytałem go po francusku; były tam tylko dobrze rzeczy, ale brakowało wyjaśnienia ważnych punktów. Abp Gądecki miał odwagę, by wyrazić własne zdanie wobec tego dokumentu: „Czy celem tego synodu jest duszpasterskie wsparcie rodziny w trudnościach, czy też tym celem są kazusy specjalne? Naszym głównym zadaniem duszpasterskim jest wsparcie rodziny, a nie uderzanie w nią, eksponowanie tych trudnych sytuacji, które istnieją, ale które nie stanowią jądra samej rodziny i nie przekreślają konieczności wsparcia, które powinniśmy dać dobrym, normalnym, zwykłym rodzinom, które walczą nie tyle może o przetrwanie, ile o wierność”.

Miłosierdzie jest podstawowym elementem w chrześcijańskiej religii, ale miłosierdzie łączy się z prawdą. Trzeba mówić prawdę z miłością i miłosierdziem. Należy dobrze traktować każdego człowieka i mieć dla niego wielkie zrozumienie i miłosierdzie, ale wobec grzechu i zła trzeba być nieustępliwym: prawdziwy program duszpasterski potępia grzech i usprawiedliwia człowieka, otaczając go miłosierdziem.

Rozumiem, że synod nie chce używać języka potępienia, ale jeżeli chce pokazywać światu piękno małżeństwa chrześcijańskiego i rodziny, trzeba jasno powiedzieć, co to jest małżeństwo i rodzina. Piękna jest miłość małżeńska, miłość wierna i płodna, a niewierność jest złą rzeczą, brzydkim postępowaniem, grzechem. Złem jest również rozwód, antykoncepcja, aborcja, zapłodnienie in vitro, itp.

Trzeba powiedzieć jasno: ludzi, mających skłonności homoseksualne, szanujemy jako ludzi i traktujemy z delikatnością, bez obrażania ich, ale homoseksualizm jest złem i zjawiskiem negatywnym: działanie homoseksualne jest wielkim grzechem, wołaniem o pomstę do nieba. Kościół, nie tylko nie uznaje tych związków na równo z małżeństwem, ale otwarcie mówi, że to jest zło, że ten sposób postępowania człowieka nigdy go nie uszczęśliwi. Dzieci potrzebują taty i mamy, a nie patologicznego związku.

Kościół nie powinien bać się opinii publicznej, mocnych lobbystów, ani mody tego świata. Ewangelia zawsze kroczy pod prąd i Jezus Chrystus jest ciągle znakiem przeciwieństwa. Św. Jan Paweł II  zwołał jego pierwszy synod biskupów także na temat rodziny w 1980 r., i pamiętamy jego wezwanie: rodzina winna stać się tym, czym jest ze swej natury. Rodzino bądź wierna twojemu powołaniu, bądź sobą, bądź rodziną!

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.