We Foyer Saint Dominique jest tyle historii ile dzieci, a wszystkie one jednakowo smutne. Jason, lat 11, i jego kuzyn Cabrol, lat 12, zostali przyjęci do Foyer kilka lat temu, gdy zmarli ich rodzice. W przypadku Jasona, wszystko zaczęło się, gdy miał zaledwie rok i na AIDS umarł jego ojciec. Mama Jasona, również chora na AIDS umarła dwa lata później. W wieku 3 lat, Jason i jego starsi bracia zostali bez mamy i taty.
Najpierw przyjął ich do siebie wuj, który miał dwie żony i ponad dziesięcioro dzieci. Wobec potrzeb rodziny, warunki życia u wuja Jasona, który już żył niemal w nędzy, jeszcze bardziej się pogorszyły. Wuj nie był dalej w stanie wyżywić swojej rodziny, która z dnia na dzień stała się jeszcze bardziej liczna, gdyż był on tylko ubogim rolnikiem. To wówczas powierzył Jasona opiece Foyer Saint Dominique. Chłopiec miał wtedy dopiero 4 lata a wuj wkrótce sam zmarł na AIDS, dwa lata po śmierci swoich dwóch żon, z których jedna była matką Cabrola, kuzyna Jasona. Podobnie jak Jason, Cabrol wcześnie został sierotą. Najpierw zaopiekowała się nim siostra matki, która była jednak bardzo uboga i nie mogła sprostać jego potrzebom, a tym bardziej nie stać jej było, aby zapisać go do szkoły we wsi, do której chodziły wszystkie dzieci w jego wieku. Od najmłodszych lat Cabrol ciężko pracował w polu aż wreszcie w 2010 r. został przyjęty do Foyer Saint Dominique, gdzie od razu poczuł się jak w domu. Nie było tak natomiast w przypadku Jasona. Biedny maluch miał ogromne problemy natury psychicznej, nie mógł otrząsnąć się z szoku po stracie całej rodziny w tak krótkim czasie, często budził się w nocy straszliwie krzycząc z powodu sennych koszmarów i tych wszystkich rzeczy, które, jak twierdził, słyszał i widział jako tak małe dziecko. Nie mówiąc już o atakach strachu, w czasie których nie panował nad sobą do tego stopnia, że często załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne brudząc ubranie. Ze względu na fakt, iż tak ciężko chorował, Jason jest dzisiaj dzieckiem opóźnionym w rozwoju w stosunku do swoich rówieśników. Ale dzięki Bogu jest dzisiaj w 4. (przedostatniej) klasie szkoły podstawowej i stał się chłopcem żywym, inteligentnym, pracowitym i lubiącym współzawodnictwo. To, co kocha ponad wszytko, to piłka nożna, marzy zresztą, aby zostać zawodowym graczem. Tak jak jego kuzyn Cabrol, który pragnie zostać lekarzem najmłodszych dzieci, i pozostałe dzieci z Foyer, Jason pomału odbudowuje swoje życie.
Napisała (w j. francuskim) Prisca, wychowanka Misji Kamerun, przetłumaczyli polscy przyjaciele Misji
www.misja-kamerun.pl