Ruchliwa ulica Madrytu na początku lat siedemdziesiątych. Na chodniku spaceruje dwóch młodych ludzi rozmawiając w drodze do własnych domów, znajdujących się stosunkowo blisko siebie, już jest wieczór i noc powoli zapada. Jeden mówi do drugiego: – Ignacy, czy ty wiesz, że masz być świętym? – Ale, o co ci chodzi? Czy dobrze dzisiaj się czujesz? Czy jesteś świadomy gdzie jesteśmy? Tutaj obok nas przejeżdżają samochody i ciągle mijamy bary, które uśmiechają do nas. Zostaw tę twoją świętość i chodź ze mną: zapraszam cię na piwo. – Nie, nie, poważnie mówię: masz być świętym!
W sierpniowym liście Prałata Opus Dei czytałem, że św. Josemaría, będąc Aragończykiem, zawsze określał Madryt jako swój Damaszek, ponieważ w tym mieście otrzymał misję od Boga. Tam w 1928 r. będąc już księdzem zrozumiał sens całego swojego życia i stał się założycielem Dzieła, ojcem i przewodnikiem świętych. Każdy człowiek ma coś podobnego i coś różniącego go od świętych. Ale bardzo się cieszę, że jestem podobny w tym do św. Josemaríi, że również i ja będąc Aragończykiem przeniesionym do Madrytu w połowie lat sześćdziesiątych i odkryłem w Madrycie moje powołanie, sens mojego istnienia ludzkiego i chrześcijańskiego. Tam również i ja się nawróciłem. Również dla mnie Madryt stał się moim Damaszkiem.
Teraz już w drodze do Madrytu znajduje się wiele młodzieży, szczególnie katolików, którzy na pewno odkryją w tym mieście sens własnego powołania chrześcijańskiego i nawrócą się. Tak, bez wątpienia, by było prawdziwe hasło tych 26. Światowych Dni Młodzieży „Zapuśćcie korzenie w Chrystusie i na Nim się budujcie, umacniajcie się w wierze”, trzeba znowu się nawrócić, to oznacza: zmienić sposób myślenia, by Chrystus stał się fundamentem, sensem i korzeniem życia człowieka. Trzeba budować nasze życie każdego dnia, znowu rozpoczynając od Niego i w Nim. Trzeba umacniać naszą wiarę: Chrystus żyje i zwyciężył! Tylko On ma słowa życia wiecznego!
Kiedyś dziennikarz zadał bł. Matkę Teresę z Kalkuty takie ogólnikowe pytanie: Co trzeba robić by zmienić świat? Odpowiedź była natychmiastowa i uderzająco konkretna: – Niech Pan się nawróci, i ja też, a już świat stał się lepszy. Trzeba przyznać, że odpowiedź jest prosta, prawdziwa i dokładna jak te słowa: „to kim jesteś, jest Bożym darem dla ciebie, to kim się staniesz, jest twoim darem dla Boga”, lub inne od św. Augustyna: „Bóg, który stworzył ciebie, nie zbawi ciebie, bez ciebie”. Cały czas Bóg puka do drzwi serca młodego człowieka i prosi o pozwolenie by razem czynić coś pięknego.
Sztuka osobistego nawrócenia: Video meliora proboque, deteriora autem sequor. Te słowa poety latynoskiego Publio Ovidio Nasona mniej więcej mówią: widzę jasno, że jestem powołany do najlepszych rzeczy (do świętości) i szczere mówiąc zgadzam się z tym, ale później jestem taki słaby i wybieram drogę do najgorszych rzeczy. Słabość ludzka jest ogromna dla człowieka nie odkupionego przez Chrystusa, ale z łaską naszego Pana możemy powiedzieć: possumus! Tak, jesteśmy gotowi!
Módlmy się do Boga, by udzielał odwagi wielu młodym ludziom, aby oddali się Chrystusowi bez żadnych zastrzeżeń, ponieważ powołanie chrześcijańskie jest radykalne: z Nim albo przeciw Niemu, On nie zadowala się miernością, On ciągle prosi nas o wszystko. By skończyć, napiszę modlitwę, którą znalazłem w małej broszurze „Modlitewne inspiracje dla zagniewanych”: „O Boże, daj mi zgodę, by zaakceptować rzeczy, których nie da się zmienić, odwagę, by zmienić to, co można, oraz mądrość, by odróżnić jedno od drugiego”.