Czas płynie nieubłaganie. Wydaje mi się, jakbym dopiero co przyjechała do Polski i jakbym dopiero co zaczynała naukę w Łodzi. A tymczasem mój roczny kurs języka polskiego dla cudzoziemców dobiegł końca. Za 24 godziny nastąpi ta najważniejsza próba: EGZAMIN NA STUDIA!!!
Bardzo się denerwuję… Przez cały ten tydzień odliczam czas, jaki został jeszcze do 19. lipca do godz.8.30. No i to …już jutro! Dokładnie za 24 godziny będę siedziała w sali egzaminacyjnej i będę czekała na arkusz z testem. Mam poczucie, że w pełni wykorzystałam czas, aby się do tego dobrze przygotować (na pewno bardzo się starałam), ale i tak stres jest ogromny! Myślę o jutrzejszym dniu z ogromnym niepokojem – tak bardzo chciałabym już mieć to za sobą!! Muszę jakoś opanować te nerwy, żeby jasno myśleć w ciągu jutrzejszych czterech godzin trwania egzaminu – od tego bardzo wiele zależy! Gorąca prośba do tych, którzy przeczytają ten wpis dzisiaj: proszę o krótką choć modlitwę w intencji dobrze zdanego przeze mnie egzaminu – to dla mnie bardzo ważne…