Trzech kardynałów-seniorów, w rozmowie z amerykańską agencją prasową CNS wypowiedzieli się na temat 80. urodzin papieża Franciszka.
To nic szczególnego skończyć 80 lat, my nadal pracujemy, ponieważ zawsze jest coś do zrobienia – powiedział emerytowany portugalski kardynał kurialny José Saraiva Martins, obecnie 84-letni.
Na wstępie swego artykułu Cindy Wooden przypomniała słowa jubilata, który 3 lata temu, wkrótce po wybraniu go na najwyższy urząd w Kościele, określił swego poprzednika – Benedykta XVI jako „mądrego dziadka”, chociaż między nimi jest jedynie niespełna 10 lat różnicy. Przy innej okazji – podczas spotkania z ok. 7 tys. babciami i dziadkami w październiku br. w Watykanie – Ojciec Święty sam zaliczył siebie do tego grona, podkreślając przy tym, że osoby te są „powołane do pracy nad rozwijaniem kultury życia i do świadczenia o tym, że każdy etap istnienia jest darem od Boga, ma swoje piękno i ważność, nawet jeśli jest naznaczony kruchością”.
Osiągnięcie przez kardynała 80. roku życia oznacza utratę przez niego wszystkich urzędów w Kurii Rzymskiej oraz prawa do udziału w konklawe i wyboru nowego papieża. Nie jest jednak równoznaczne z całkowitym przejściem na emeryturę i wielu z nich, jeśli zdrowie im dopisuje, bierze nadal czynny udział w życiu Kościoła, choć w innym wymiarze.
„To nic szczególnego skończyć 80 lat, to się zdarza w każdym czasie” – powiedział emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady Spraw Kanonizacyjnych kard. José Saraiva Martins (ur. 6 I 1932). Wyraził się przy tym z wielkim uznaniem o papieżu, który – jego zdaniem – „jest fantastycznym, cudownym przykładem dla nas wszystkich: kardynałów, biskupów, księży i świeckich, że zostaliśmy wezwani do służenia Kościołowi w każdym wieku”.
Z kolei emerytowany arcybiskup Waszyngtonu kard. Theodore E. McCarrick (7 VII 1930) przypomniał, że „życie idzie naprzód a my wraz z nim”. Przyznał, że musi prowadzić dotychczasowy tryb życia, którego częścią były częste podróże do różnych krajów, gdyż „próbuje wykorzystać wszystkie swe doświadczenia z przeszłości i złożyć je w służbie Panu i Jego ludowi”. Uważa on, że wszyscy sędziwi kardynałowie „robią to w taki czy inny sposób”, bo przecież „przyszliśmy tu, aby służyć”.
Purpurat amerykański odmówił jednocześnie skomentowania watykańskiego przepisu pozbawiającego kardynałów 80-letnich członkostwa w urzędach kurialnych i udziału w konklawe, gdyż – jak zaznaczył – dotyczy go to bezpośrednio. Trzeba znaleźć sobie inny sposób bycia użytecznym – zauważył. Dodał, że niektórzy kardynałowie w tym wieku działają bardziej duchowo, inni, „którzy nie są tak uduchowieni”, próbują być pomocni na innej drodze.
Kard. McCarrick zwrócił uwagę, że przejście na emeryturę daje więcej swobody, gdyż zawsze „mieliśmy wiele obowiązków duszpasterskich, bo przecież jesteśmy księżmi”. „Nie tylko kardynał, ale każdy winien być coraz bardziej świadom obecności Boga w swoim życiu. Mamy coraz bardziej doceniać to, jak dobry jest dla nas Bóg i jak cudowne jest to, że obdarza nas odpowiedzialnością, aby pomóc nam pomagać innym” – stwierdził Amerykanin. Zaznaczył, że „jesteśmy tu, aby wykonywać Bożą pracę, pomagać swym sąsiadom, tym na obrzeżach życia, jak to lubi powtarzać Ojciec Święty”.
Wyraził przy tym nadzieję, że Franciszek, kończąc 80 lat, zacznie troszczyć się o siebie, bo – jak zauważył – „wielu z nas niepokoi się o niego: on nigdy nie wygląda na zmęczonego, ale sądzę, że jest to dar od Boga, dar nie tyle energii, ile entuzjazmu”.
Kard. Jozef Tomko (11 III 1924) nie wątpi, że papież wie, jak ma obchodzić swe urodziny i zapewnił, że ze swej strony będzie się za niego modlił tak, jak modlił się za wszystkich siedmiu papieży, jacy byli za jego życia: „Niech go Pan zachowa, niech obdarzy go życiem i niech mu błogosławi na ziemi”. Według emerytowanego prefekta Kongregacji Ewangelizacji Narodów, który mimo swego wieku chodzi wyprostowany, jest czymś normalnym, że po 80. roku życia możliwości fizyczne i umysłowe słabną i obniżają się, choć zdarzają się wyjątki i to tłumaczy, dlaczego kardynałowie są zwalniani ze swych obowiązków w tym wieku.
Słowacki purpurat kurialny przyznał, że jego życie zmieniło się w ciągu minionych lat, ale nie łączy tego z myślą o zbliżającym się końcu życia. Dzieje się tak raczej z powodu „prowokacji i potrzeb” ludzi na świecie oraz „przykładów, których doświadczyłem” – stwierdził. Wyraził nadzieję, że będzie w stanie „wychwytywać znaki czasów wokół siebie i inspiracje z góry i ze swego serca”. Wyraził wdzięczność Bogu – Panu dziejów – za papieży, których poznał i za dary, którymi On ich obdarzył. „Nie chcę przesadzać, ale jestem przekonany, że mieliśmy stulecie wielkich papieży” – dodał na zakończenie.