Przed wygórowanymi oczekiwaniami wobec wspólnego upamiętnienia 500-lecia reformacji przestrzega kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. „Nadzieja, że może to prowadzić do rychłej jedności katolików i luteranów jest z pewnością nierealistyczna” – napisał watykański „minister ds. ekumenizmu” w obszernym artykule w watykańskim dzienniku „L’Osservatore Romano”.
Kardynał widzi jednak we wspólnym upamiętnieniu reformacji szansę dla „dalszych kroków w tworzeniu więzi prowadzącej do kościelnej jedności”. Artykuł ukazuje się z okazji rozpoczętego się Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Kard. Koch przypomniał o wspólnej, ekumenicznej modlitwie papieża Franciszka z przewodniczącym Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL), bp Munibem Younanem, z okazji inauguracji obchodów jubileuszowych jaka miała miejsce trzy miesiące temu w Szwecji. Zdaniem kardynała ten „wielce obiecujący ekumeniczny znak może owocować i tym bardziej jest konieczne bardziej gruntowne badanie wspólnego tła upamiętnienia reformacji”.
Według niego nie chodzi o „dryfowanie katolicyzmu w kierunku protestantyzmu”, czego obawiają się katoliccy sceptycy ani też o „zdradę reformacji” o czym mówią protestanccy krytycy. „W czasach ekumenizmu trzeba przezwyciężyć takie polemiczne tony minionych czasów” – zaleca kard. Koch.
Jego zdaniem obie strony powinny wykorzystywać wspólne obchody do pogłębiania dialogu. „Upamiętnienie reformacji w 2017 roku przypomina 1517, czas, w którym nie ma jeszcze żadnego podziału między reformatorem Marcinem Lutrem, a Kościołem katolickim” – przypomniał kardynał. Jego zdaniem ten czas powinno się upamiętnić w duchu pokuty ale też i wdzięczności oraz nadziei.
31 października 1517 r. jest uważany za narodziny reformacji. W tym dniu Martin Luter przybił na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze 95 tez, w których m.in. odrzucał katolicką naukę o odpustach.