Polityka, a nie religia to główne źródło konfliktu na Bliskim Wschodzie – uważa o. dr Zygmunt Kwiatkowski. Jezuita, który 30 lat spędził w Syrii, Libanie i Egipcie wygłosił w sobotę w Szczecinie wykład "Życie między pustyniami".
To był jeden z punktów Adwentowego Dnia Skupienia dla Katechetów i Nauczycieli, który odbył się w Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie, a którego organizatorem był Wydział Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej.
Zakonnik cały czas widzi szansę na powrót do dawnej Syrii. – Nigdy nie słyszałem, żeby podniesiono protest przeciwko embargu ekonomicznemu, które nałożono na Syrię jako pierwszy krok, który miał nieść pomoc narodowi syryjskiemu. A to jest absurdalne. Embargo spowodowało, że padł przemysł, a więc ludzie stracili miejsce pracy. Ci prości ludzie. Tysiące ludzi straciło pracę w imię embarga, które było wprowadzone pod tytułem "Pomożemy Syryjczykom". Ci ludzie znaleźli się na lodzie. Żeby znaleźć środki utrzymania, musieli szukać pieniędzy i wtedy łatwo pójść do tych, którzy je ofiarują. Wiadomo, że ISIS i inne ugrupowania mają pieniądze i opłacają swoich wojowników – powiedział o. Kwiatkowski.
Jezuita uważa, że każde rozwiązanie, które pomaga uchodźcom jest dobre, ale najlepiej jest pomagać na miejscu i sam próbuje to robić docierając do osób, które znają sytuację lokalną i wiedzą, komu potrzeba tej pomocy najbardziej.