Pytanie podstawowe: czy embrion ludzki jest już człowiekiem? Z punktu widzenia nauk biologicznych trzeba powiedzieć: tak, ma on już cały kod genetyczny. Z punktu widzenia nauki chrześcijańskiej Kościół Katolicki uczy: „Każdej istocie ludzkiej, od poczęcia aż po naturalną śmierć, należy się godność osoby. Ta podstawowa zasada, wyrażająca wielkie „tak” dla ludzkiego życia, powinna znaleźć się w centrum refleksji etycznej nad badaniami naukowymi w dziedzinie biomedycyny, które w dzisiejszym świecie nabierają coraz większego znaczenia (Dignitas Personae, 1). W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest napisane: „Ponieważ embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką”(nr 2274).
Natomiast, z punktu widzenia przypadkowego człowieka z ulicy nie jest to sprawa jasna. A moje pytanie: dlaczego? Istnieje w języku polskim, jak w innych językach następujące przysłowie: ‘czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal’. Poddaję przykład: kiedy kobieta w sposób naturalny poroni po miesiącu od poczęcia, prawie nic się nie stało. Żal jest wielki, kiedy poronienie naturalne ma miejsce w szóstym miesiącu ciąży, a dramat prawdziwy jeżeli umiera dziecko mając dwa lata. Inaczej reagujemy na śmierć człowieka na innym etapie rozwoju. Zginie młody człowiek i pytamy dlaczego? Umiera staruszek, a wiemy, że już miał swoją biografię.
Człowiek jest i staje się. Człowiek jest człowiekiem od chwili poczęcia i staje się –rozwija swoje możliwości – dzięki własnej biografii. Jestem człowiekiem i przeznaczonym do miłości i życia wiecznego już w łonie matki, ale moje życie to moja biografia. Jestem księdzem i to dotyka w sposób głęboki mojego jestestwa, ale nie zawsze nim byłem. Człowiek poprzez używanie wolności doskonali swoje talenty, zdolności i swoje relacje wobec innych i to radykalnie określa jej osobowość, jego człowieczeństwo. Kochający mąż nie wyobraża sobie życia wiecznego bez miłości do żony, a nie zawsze był mężem, natomiast jego wolny wybór określił jego osobowość w sposób radykalny. Człowiek żyje i istnieje, by zrealizować swoje człowieczeństwo, udoskonalić je.
Co chcę powiedzieć? Chcę zrozumieć człowieka z naszej ulicy i naszego podwórka, człowieka dobrego serca, który wyraża swoje 'tak’ wobec ‘in vitro’. Wielu z nich nigdy nie uciekało się do aborcji, a w żadnym przypadku do zabijania dwuletniego dziecka, a mimo to myślą, że nie ma wielkiego problemu, kiedy embrion ludzki wyrzuca się do śmieci. Może wielu ludzi myśli, że embrion w laboratorium nie ma biografii, nie ma historii, nie ma widzialnej twarzy, nie czuje, nie ma samoświadomości i z tego powodu jest ‘mniej człowiekiem’. Uczuciowy sposób myślenia: czego oczy nie widzą…
Człowiek musi się rozwiać już od chwili poczęcia, ma w sobie to prawo. Natomiast trzydziestoletnia kobieta, która ma męża, trójkę dzieci i doktorat fizyki nie jest bardziej człowiekiem od dwuletniego dziecka, mimo, że ona rozwiała własne zdolności i określiła własną biografią kim ona jest. Nikt nie ma wątpliwości, że 30-letnia kobieta i 2-letnie dziecko mają godność osoby ludzkiej. Dlaczego więc wielu ludzi wątpi o godność embrionu ludzkiego i jego prawo do życia?
Wiemy, że o wiele więcej embrionów ludzkich umarło przed narodzeniem, niż ludzi urodziło się w całej historii ludzkości. Nie wiem i nie potrafię rozumieć sensu istnienia tych istot, ani na czym będzie polegało ich życie wieczne. Życie wieczne to poznanie i umiłowanie Boga Trójjedynego, życie wieczne to odzyskanie mojej biografii zgubionej w mojej niepamięci. Embrion umierający w laboratorium nie miał ludzkiej biografii. Embrion umierający z powodu naturalnego poronienia również jej nie miał.
Ludzki embrion, już od samego początku jego istnienia, nosi w sobie całą informację biologiczną, by się rozwijał, by rozwijał swoje zdolności osobowe, by stał się tym, czym już jest: pełnym człowiekiem.
Umierający embrion nie rozwinął swoich możliwości, ponieważ zderzył się z problemem, ale nie po to został powołany do życia, by kończył je porażką. Natura nie ulega sądowi moralnemu, działanie człowieka tak. Życie ludzkie zniszczone poprzez działanie 'in vitro’, a więc powodowane bezpośrednio przez człowieka, pozostaje bez projektu i z tego powodu występuje przeciw idei stworzenia, przeciw osobowemu rozwojowi człowieka, przeciw projektowi Stworzyciela.