Gott mit euch

Papież bł. Jan Paweł II niestrudzenie pracował, by Kościół katolicki po kryzysie soborowym nie stracił swojej tożsamości i korzenia. Według mojej opinii, dzięki Bogu i Ratzingerowi udało mu się poprowadzić Kościół we właściwym kierunku. Teraz Benedykt XVI kontynuuje olbrzymią pracę jego poprzednika z bardzo dobrymi wynikami. To widać było w Madrycie, a teraz w swoim heimacie Deuschland: papież oczarował wszystkich. Ogromny sukces następcy Piotra w swojej ojczyźnie polega na tym, że wielu ludzi dobrej woli przekonało się, że gdzie Bóg, tam jest przyszłość. A gdzie jest Bóg? Przede wszystkim tam, gdzie jest Kościół Chrystusa. A gdzie jest ta una, sancta, catholica et apostolica ecclesia? Ubi Petrus, ibi ecclesia. Nie trzeba tłumaczyć, ponieważ łacina kwitnie w Polsce.

Historia dwudziestego wieku to historia wojen, a przede wszystkim historia drugiej wojny światowej. Dwa narody grają podstawową rolę w tym konflikcie: Niemcy i Polska. Również według mojej opinii są to dwa narody, które najbardziej cierpiały. Otóż papież Polak swoją ogromną pracą duszpasterską i miłością do ojczyzny przyczyniał się bez wątpienia by Polska stała się wolnym krajem. Niemcy, pokonani i zniszczeni, słusznie ukarani za swoje niesprawiedliwe postępowanie, potrafili jak Feniks odrodzić się ze swoich popiołów. Teraz Niemcy nadzorują Europę ekonomicznie jako wynik ich ogromnej zdolności, porządku i pracy. Niemcy razem z Polską mogą stać się idealnym filarem nowej Europy jak Wojtyła i Ratzinger – dzięki ich wspólnej pracy, poświęceniu i świętości – staną się filarami nowej ewangelizacji, odnowienia Kościoła w swoich źródłach.

O, gdyby ta podróż apostolska do Niemiec stała się początkiem nowego powrotu do Chrystusa tego wielkiego narodu! Już owoce są. Mówmy jako przykład tylko o niesamowitym zjawisku, że we wszystkich niemieckich mediach postać i głos papieża był przez cztery dni na pierwszym planie, to bez wątpienia jest czymś niezwykłym. Po przeczytaniu wszystkich przemówień i homilii papieża streszczę wszystko jednym zdaniem: vox Benedicti in domu eius – głos Benedykta przemawiał w niemieckiej rzeczywistości. Przez cztery dni była tam odczuwalna obecność Boga. Możemy więc powiedzieć do naszych sąsiadów Niemców, że naprawdę w tych dniach Bóg był z nimi, ale w inny sposób niż w latach wojennych, mówmy więc: Gott mit euch.

1. Chciałbym podkreślić trzy momenty, a dokładniej trzy zdania papieża. Najpierw to, co najważniejsze, czyli przemówienie w Bundestagu. Niemiecki Papież bronił prawa naturalnego krytykując przeciwnika z wielkim poczuciem humorem: „Wielki teoretyk pozytywizmu prawnego – Kelsen w 1995, gdy miał 84 lata, porzucił dualizm bytu i powinności. (Pociesza mnie fakt, że – jak widać – w wieku 84 lat można jeszcze rozsądnie myśleć)”. Mądrość Salomona i mądrość polityka, ponieważ nie zawsze większość ma rację: „W odniesieniu do wielkiej części spraw, które należy regulować pod względem prawnym, zagadnienie większości może być kryterium wystarczającym. Oczywiste jest jednak, że w podstawowych kwestiach prawa, których stawką jest godność człowieka i człowieczeństwa, zasada większościowa nie wystarcza” (mimo, że papież nic nie cytował i nie przywoływał, to nasuwa się przykład demokratycznego wyboru Hitlera w 1933 r.).

Uciekał się po mistrzowsku do tematu ekologii by poruszać zagadnienie praw człowieka: „Chciałbym jednak podjąć z mocą sprawę, która – jak mi się wydaje – dziś, tak jak i wczoraj, jest zaniedbywana: istnieje także ekologia człowieka. Również człowiek ma naturę, którą winien szanować i którą nie może manipulować dla własnej przyjemności. Człowiek nie jest tylko wolnością, którą się tworzy dla niej samej. Człowiek nie stwarza sam siebie. Jest on duchem i wolą, ale jest też przyrodą, a jego wola jest słuszna wtedy, kiedy szanuje przyrodę, słucha jej i przyjmuje siebie takiego jakim jest, że nie uczynił sam siebie”. Ten, kto najbardziej skuteczne broni prawa człowieka jak historia pokazuje to Bóg: „Na podstawie przekonania o istnieniu Boga Stwórcy rozwinięto ideę praw człowieka, ideę równości wszystkich ludzi wobec prawa, rozumienie nienaruszalności godności ludzkiej w każdej pojedynczej osobie oraz świadomość odpowiedzialności ludzi za ich działanie. To przeświadczenie o rozumie tworzy naszą pamięć kulturową. Jej ignorowanie lub traktowanie jej tylko jako przeszłość byłoby amputowaniem naszej kultury w swej integralności i pozbawiałoby ją jej całokształtu. Kultura Europy zrodziła się ze spotkania Jerozolimy, Aten i Rzymu – ze spotkania wiary w Boga Izraela, filozoficznego rozumu Greków i prawniczej myśli Rzymu”.

2. Drugi moment: spotkanie ekumeniczne z radą Kościoła Ewangelicznego. „Przed moją wizytą wielokrotnie mówiono o ekumenicznym darze gościa, jakiego spodziewano się po tej wizycie. W związku z tym pragnę powiedzieć, że – jak się okazało – jest to polityczne niezrozumienie wiary i ekumenizmu. Jeśli głowa państwa składa wizytę w zaprzyjaźnionym kraju, poprzedzają ją zazwyczaj kontakty między instancjami, które przygotowują zawarcie jednej lub więcej umów między dwoma państwami: rozważając korzyści i straty dochodzi się do kompromisu, który w końcu wydaje się być korzystny dla obu stron tak, że traktat może być podpisany. Jednak wiara chrześcijan nie opiera się na analizie naszych korzyści i strat. Wiara tworzona przez samych siebie jest bezwartościowa. Wiara nie jest czymś co wymyślamy i co negocjujemy. Jest ona fundamentem, którym żyjemy. Jedność nie wzrasta przez rozważanie plusów i minusów, lecz przez coraz głębsze przemyślenia i przeżywanie wiary”. A więc: Amicus Plato, sed magis amica veritas.

3. Trzecim momentem było spotkanie z dziennikarzami w samolocie: potwierdził swoje niemieckie korzenie i był zrozumiały dla tych, którzy Go krytykują, ponieważ to „część naszej wolności i powinniśmy być świadomi, że sekularyzacja i sprzeciw wobec katolicyzmu w naszym społeczeństwie jest mocny, i kiedy wyraża się w sposób cywilizowany nie mamy nic do powiedzenia” (ostatnie zdanie przetłumaczyłem z papieskiego wstąpienia w języku włoskim).

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.