Abp Wojciech Polak spotkał się 11 stycznia z podopiecznymi Stowarzyszenia „DOM”, które prowadzi w Gnieźnie dwa schroniska dla osób bezdomnych, w których otrzymują oni pomoc terapeutyczną, dach nad głową i przede wszystkim pracę.
W spotkaniu, jak co roku, wzięło udział ponad sto osób. Do wspólnego stołu z mieszkańcami dwóch schronisk prowadzonych przez Stowarzyszenie „DOM” zasiedli przedstawiciele lokalnych władz, pracownicy zaprzyjaźnionych instytucji i organizacji, dobroczyńcy, siostry zakonne, kapłani i przyjaciele organizacji. Obecny był m.in. dyrektor Caritas Archidiecezji gnieźnieńskiej ks. prał. Krzysztof Stawski. Po raz kolejny gościem DOM-u był Prymas Polski abp Wojciech Polak, który składając życzenia odniósł się do prostej i dobrze znanej w DOM-u prawdy, że pomagając innym, pomagamy sami sobie.
„Pomagamy sobie, bo będąc dla innych, wyraźniej widzimy sens naszego życia, bo staje się ono pełniejsze i zwyczajnie szczęśliwsze. Pomagamy sobie, bo w drugim człowieku spotykamy Boga” – mówił metropolita gnieźnieński przypominając, że Chrystus nie przyszedł tylko do wybranych, ale do wszystkich.
Prymas przyznał również, że miejsca stworzone przez osoby bezdomne dla ludzi znajdujących się w podobnej sytuacji to miejsca, gdzie rodzi się nadzieja. „Jeśli dzięki pomocy, terapii, a przede wszystkim pracy miejsca te pomagają wyjść z bezdomności, a tak właśnie jest, to z całą pewnością są to miejsca nadziei” – podkreślił.
Jak co roku spotkanie rozpoczęły jasełka przygotowane przez uczniów z gnieźnieńskiej szkoły „Porkom”. Nie zabrakło także podziękowań, wspólnego kolędowania, dzielenia się opłatkiem i dobrym słowem.
Stowarzyszenie „DOM” powstało w 2004 roku z inicjatywy Marii Chwiałkowskiej-Grygiel i Mariana Wierzbickiego, który niegdyś sam bezdomny, zmobilizował środowisko podobnych sobie osób i z błogosławieństwem ówczesnego metropolity gnieźnieńskiego abp. Henryka Muszyńskiego założył zrzeszającą ich organizację. W krótkim czasie wystarał się o budynek, który po remoncie otrzymał nazwę „Pomocna Przystań” i od razu przygarnął bezdomnych z Gniezna. Utworzono przy nim także punkt charytatywny i łaźnię dla ubogich. Dwa lata później Marian Wierzbicki i Maria Chwiałkowska-Grygiel pozyskali drugi dom z dużym terenem ogrodniczym, gdzie powstała filia schroniska. Staraniem samych podopiecznych uruchomiono dwa warsztaty: usługowo-remontowy i artystyczno-rzemieślniczy, gdzie bezdomni pracują zarobkowo i rozwijają swoje uzdolnienia artystyczne. W 2011 roku Marian Wierzbicki został uhonorowany Nagrodą św. Brata Alberta Chmielowskiego za działalność na polu charytatywnym.