Po raz piąty ulicami Gniezna przeszedł Orszak Trzech Króli. Uczestników przy katedrze gnieźnieńskiej witał prymas Polski abp Wojciech Polak, który przypomniał, że w twarzach mędrców ze Wschodu są także twarze wszystkich tych, którzy cierpią i uciekają przed wojną.
Podobnie jak w latach ubiegłych trzej królowie wyruszyli wraz ze swymi barwnymi świtami z trzech różnych punktów miasta. Symbolem Europy był kolor czerwony, Azji – zielony, a Afryki – niebieski. O godzinie 13.00 wszystkie grupy spotkały się przy jednym z liceów, by stamtąd już wspólnie ruszyć w kierunku katedry. Orszak jak zawsze prowadziła gwiazda i królowie na koniach.
Przy katedrze monarchów i uczestników pochodu, wśród których nie brakowało najmłodszych i rodzin, witał prymas Polski abp Wojciech Polak. „W tych darach, które składamy przed Jezusem jest złoto naszej miłości, kadzidło naszej modlitwy i mirra, w której zawarte są wszystkie nasze trudy, troski i cierpienia. Wszystko to ofiarowujemy Nowonarodzonemu” – mówił metropolita gnieźnieński życząc dalej, by po spotkaniu z Bożą Dzieciną wszyscy, jak monarchowie, wracali do swoich domów nową drogą i z sercem otwartym na bliźnich.
„Pamiętajcie, w twarzach tych trzech mędrców ze Wschodu widzimy twarze wszystkich naszych sióstr i braci, którzy dzisiaj przychodzą do Jezusa, zwłaszcza tych, którzy cierpią, doświadczają wojny i przed nią uciekają” – mówił Prymas Polski udzielając na koniec wszystkim błogosławieństwa.
Gnieźnieński orszak odbył się już po raz piąty. Tradycyjnie po złożeniu darów przez monarchów odbyło się wspólne kolędowanie, w tym roku nieco skrócone ze względu na dotkliwy mróz. Orszaki Trzech Króli odbyły się także w innych miastach i miejscowościach archidiecezji gnieźnieńskiej m.in. w: Barcinie, Długiej Goślinie, Gniewkowie, Kłecku, Mieścisku, Mogilnie, Pobiedziskach, Pyzdrach, Słupcy, Strzelnie, Wągrowcu i Żninie.