Prawdziwie nadzwyczajnym sukcesem nazwał papież Franciszek zakończony 20 listopada Jubileusz Miłosierdzia. Podczas audiencji dla jego organizatorów i ich współpracowników wskazał, że ich zaangażowanie było „prawdziwą służbą miłosierdzia” dla milionów pielgrzymów, którzy przybyli do Rzymu.
W pierwszym rzędzie podziękował „niezmordowanemu” abp. Rino Fisichelli i jego współpracownikom z Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, której powierzył „zarządzanie” Jubileuszem. Wymieniając kolejno watykańskie i włoskie instytucje, który przyczyniły się do jego sprawnego i bezpiecznego przebiegu, nie zapomniał o licznych wolontariuszach z całego świata, dzięki którym stał się on „prawdziwym wydarzeniem łaski” Bożej.
Wyznał, że u początku Jubileuszu była jego „prosta intuicja”. Ale „Pan jak zwykle nas zaskakuje i idzie dalej niż nasze oczekiwania”. W ten sposób „to pragnienie stało się rzeczywistością i mogło być obchodzone z tak wielką wiarą i radością we wspólnotach chrześcijańskich rozsianych po świecie”. Bramy Miłosierdzia otwarte we wszystkich katedrach i sanktuariach umożliwiły to, by „wierni nie mieli żadnych przeszkód dla doświadczenia miłosierdzia Bożego”. Był to naprawdę nadzwyczajny sukces, który „teraz wymaga wniknięcia w codzienne życie, aby z miłosierdzia uczynić zaangażowanie i trwały styl życia wierzących”.