Katolicy ze Wschodu z wdzięcznością patrzą na Polaków. Od dziesięcioleci polski Kościół towarzyszy im swoją modlitwą i niesie pomoc, która umożliwia codzienne funkcjonowanie i głoszenie Ewangelii.
XVII Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie był okazją do refleksji nad posługą katolików w krajach byłego Związku Radzieckiego. Istnienie wielu podjętych przez nich dzieł nie byłoby możliwe bez wsparcia, które od dziesięcioleci płynie z Polski.
Tak jest np. w Rosji, na terenie której znajduje się największa na świecie katolicka diecezja św. Józefa w Irkucku. Już w czasach popowstańczych zesłań Polacy byli postrzegani przez mieszkańców Syberii jako dobrodzieje, którzy – mimo własnych trudności – dzielili się z nimi wiarą, chlebem i rozległą wiedzą.
Wyrazów wdzięczności kierowanych pod adresem Polski nie brak i dziś. Najwięcej misjonarzy i misjonarek na ziemiach rosyjskich pochodzi właśnie z Polski (obecnie ok. 1000 osób). Nie tylko głoszą Ewangelię, ale też dbają o zaspokojenie podstawowych potrzeb socjalnych poprzez posługę w szpitalach, tworzenie świetlic dla dzieci, niesienie pomocy osobom uzależnionym. Często są to działania bezprecedensowe, podejmowane na zasadach wolontariatu i służące nie tylko katolikom, ale wszystkim potrzebującym gestów miłosierdzia.
Z owoców pomocy ofiarowanej pojedynczym osobom korzysta niekiedy cała wspólnota. Przykładem są młodzi Rosjanie, którym umożliwiono udział w ŚDM w Krakowie, a których świadectwo ożywia teraz parafie i odmienia pozbawione wiary w Boga rodziny.
Ofiarna praca misjonarzy jest możliwa dzięki modlitewnej i materialnej pomocy, której chętnie udzielają Polacy. Znakiem tej hojności jest m.in. kwota blisko 2,1 mln zł przekazana w ubiegłym roku Kościołowi na Wschodzie przez Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy KEP.
Dorota Abdelmoula