Dzień zakochanych

14 lutego to wspomnienie liturgiczne braci patronów Europy Cyryla i Metodego, ale dla przeciętnego śmiertelnika to walentynki, a więc dzień zakochanych. Zawsze jestem pod wrażeniem mocy ludzkiej miłości, a szczególnie tej miłości między mężczyzną i kobietą, miłości nierozrywalnej, stałej, unikatowej, wyłączającej trzeciej osoby. Miłość małżeńska jest tak silna jak śmierć. Miłość małżeńska, która staje się źródłem nowego życia, zawsze powinna być miłością zakochanych osób.

Na czym polega tajemnica tej miłości? Już mówiłem o tym wiele razy, ale trzeba powracać to tego tematu, ponieważ Bóg jest Miłością i człowiek został stworzony z miłości i dla miłości, bez tego człowiek nie potrafi znaleźć radości życia. Miłość oznacza stwierdzenie życia drugiego człowieka. Zakochany mówi do osoby zakochanej: bardzo dobrze, że jesteś, że istniejesz; gdyby Ciebie nie było świat byłby pusty, trzeba było Ciebie powołać do życia.

Nie do końca lubię stwierdzenia, że osoba istnieje dopóki ktoś o niej pamięta. Kiedy przychodzi zapomnienie i miłość słabnie, czy człowiek traci tożsamość? Kiedy ukochana osoba umiera czasami słychać taki lament: zawsze będziesz żył w moim pamięci! To prawda, ze prawdziwa miłość zawsze pamięta, ale ludzka miłość jest krucha, nie potrafi zwyciężyć tajemnicę czasu i śmierci. Z tego powodu, wydaje mi się, ze Miłość Boga, Pamięć Boga, zawsze będzie ostatnią i definitywną deską ratunku przed zniszczeniem człowieka i jego miłość. Bóg musi istnieć, by ludzka miłość przekroczyła granicę śmierci, by zakochani mogli się ciągle kochać po drugiej stronie życia.

Ludowa piosenka w latach sześćdziesiątych śpiewała: miłość trzeba dbać, dbać, dbać. I inna: trzy rzeczy dają człowiekowi szczęście: miłość, pieniądze i zdrowie; i ten, kto ma to trzy rzezy, niech dziękuje Panu Bogu! Do szczęścia miłość zawsze jest potrzebna, również miłość ludzka jak i Boska, nie chcę dzielić innej od drugiej. Bez miłości Boskiej ludzkie miłości rozpadają się w czasie, wpadają w rutynę. Miłość do Boga do likier mądrości, który jak jemioła pobudza zmysłów i serca do wiernej i płodnej miłości.

14 lutego to dzień założenia Dzieła Bożego dla kobiet (1930 r.) i Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża (1943 r.). To wydarzenie przypomina mi, że sześć lat temu w Madrycie został otwarty proces beatyfikacyjny małżeństwa Alvira, Franciszki i Tomasza, wiernych z Prałatury Opus Dei. Mieli ośmioro dzieci. Jego starszy syn, Rafał, profesor filozofii, był w Polsce pięć lat temu i tak się wypowiadał:

„Wiadomość, że rozpoczną się przygotowania do procesu beatyfikacyjnego moich rodziców, wcale mnie nie zdziwiła. Oni byli święci… Chociaż gdy byłem dzieckiem, ich życie wydawało mi się całkiem zwyczajne. Z rodzicami wszystko było radosne i łatwe. Miłość widziałem w każdym ich zwykłym geście, słowie. Co ciekawe, i chyba godne polecenia wszystkim małżeństwom, rodzice jedno popołudnie w tygodniu mieli tylko dla siebie. Między 17 a 23 wychodzili z domu: do teatru, restauracji czy na spacer. Ojciec kiedyś powiedział mi, że po wielu latach małżeństwa mieli z matką ten sam zapał co pierwszego dnia po ślubie. Mówił, że kocha matkę bardziej niż w narzeczeństwie. Kiedy ktoś pytał mojego ojca, jak tworzy tak niesamowitą atmosferę miłości i bezpieczeństwa w rodzinie, mówił po prostu, że jeśli się bardzo chce, to można”.

Często -chciałbym powiedzieć codziennie- małżonkowie powinny pamiętać i powtarzać niesamowite słowa przysięgły małżeńskiej: -„ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci”. I docierać do starości bardziej zakochani niż w czasie narzeczeństwa. Tego pragnę dla wszystkich małżeństw i o to będę się modlił przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa, ukochanej pary, świętych małżonków.

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.