Dlaczego tak mało dzieci?

Znana jest anegdota – nie wiadomo czy do końca prawdziwa – o Biskupie, który rozmawiając z własnymi księżmi zadał pytanie: W Europie jest tak mało dzieci…, co robią księża? Chwila uciszonego uśmiechu…, a potem refleksja, ponieważ duchowieństwo zdało sobie sprawę, że biskup nie miał nic przeciw celibatowi księży. Pytanie było zadane, by zastanowić się nad programem duszpasterskim: co robić, by wierni potrafili radować się życiem i być dumnymi z tego, że mają liczną rodzinę? Jak działać, by rodzina wielodzietna była szanowana, broniona, ceniona?

W Rzeszowie odbyła się w kwietniu tego roku ogólnopolska konferencja naukowa, z okazji VI Zjazdu geopolityków polskich, na temat „Problem demograficzny Europy Środkowo – Wschodniej i krajów rozwiniętych”. Przejrzałem nieco pracę pisaną przez absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego: Łakomego i Krzemińskiego, pod tytułem: „Przyczyny niskiego przyrostu naturalnego i możliwości rozwiązań”.

Wiadomo, że niska dzietność jest problemem zagrażającym bezpieczeństwu ekonomicznemu i międzynarodowemu, stąd potrzebne są działania, zachęcające rodziny do zwiększenia liczby dzieci. Studium skupia się wokół czynników socjologicznych i ekonomicznych. Ja patrzę na tę sprawę z punktu widzenia wiary,  ponieważ mamy problem cywilizacyjny: świat chrześcijański ma mniej dzieci od świata muzułmańskiego.

Dokument: „Z czysto ludzkiego punktu widzenia zachowanie stabilności populacji własnej będzie miało zasadniczy wpływ na zachowanie bezpieczeństwa ekonomicznego i geopolitycznego, zwłaszcza krajów Europy Środkowo – Wschodniej, mających ograniczone możliwości stymulacji ruchów emigracyjnych. Tymczasem zmiany cywilizacyjne powodują zanik ekonomicznego uzasadnienia dla posiadania dzieci, a często również sprzyjają pojawieniu się warunków utrudniających ich posiadanie. Istotne jest więc, by zidentyfikować inne istotne powody pozaekonomiczne do stymulowania woli posiadania dzieci w liczbie przekraczającej zastępowalność pokoleń”.

Pierwsze ciekawe odkrycie: trzeba szukać czynników pozaekonomicznych, ponieważ ani rozwój ekonomiczny danego kraju ani rządowe programy prorodzinne, nie czynią, by liczba dzieci zdecydowanie wrastała. Drugie odkrycie: praktykowanie wiary (życie wiarą) to czynnik sprzyjający wielodzietności, również w świecie chrześcijańskim jak muzułmańskim. Trzeci punkt: pewność przyszłości, czyli stabilizacja i obecność grup kulturowych współdzielących te same wartości, sprzyjają wielodzietności.

Dokument: „W zakresie wydatków państwa na narzędzia polityki prorodzinnej, związek między zwiększaniem nakładów a wzrostem współczynnika dzietności nie jest jednoznaczny i nawet przy znaczących wydatkach, analiza nie wykazuje jednoznacznych związków z osiągnięciem wysokiej dzietności, w tym pozwalającej na zastępowalność pokoleń, oraz ze stymulacją wzrostu liczby dzieci populacji własnej”.

Dla Europy problem wielodzietności, to problem utożsamienia Europy. Chrześcijaństwo afirmuje wartość życia ludzkiego. Każde życie ludzkie to nowość niepowtarzalna, wartość nieliczona, bogactwo duchowe i materialne, wielka radość. Kościół katolicki zachęca do odpowiedzialności rodziców, do hojności wobec Bożych planów. Nie każdy chrześcijanin jest powołany do tego, by mieć wielodzietną rodzinę, ale wielu z nich jest: Bóg chce, by rodzina dzieci Bożych w Chrystusie wrastała.

Dokument: „Analiza wykazuje, że istnieją dwie zasadnicze, nie wykluczające się wzajemnie grupy możliwości pobudzania wzrostu dzietności: ekonomiczne i kulturalne. Ekonomiczne zwiększanie korzyści ekonomicznych i bezpieczeństwa ekonomicznego. Kulturalne: wzmacniania woli posiadania dzieci. Czynniki wpływające na chęć posiadania dzieci, bez korelacji z poziomem dochodu: szczególnie istotne w krajach gospodarki intensywnej o wysokim PKB na mieszkańca”.

Podsumowanie: polityka prorodzinna, czyli ulgi w systemie podatkowym, zasiłki okresowe lub ciągłe, świadczenie jednorazowe (becikowe), dopłaty celowe (podręczniki, dożywianie, etc.), dostępność opieki zastępczej (żłobki, przedszkola), wydłużanie urlopów macierzyńskich i ojcowskich, wydłużanie urlopów wychowawczych, okres ochrony w pracy dla kobiet w ciąży, itp…, tak, jak najbardziej, ale…

To wszystko nie wystarczy, jeżeli nie podajemy poważnych argumentów i racji, które naprawdę umacniają wolę posiadania dzieci. W kraju o korzeniach chrześcijańskich, ta racja to nasza wiara  w Chrystusa, który jest Życiem. Szczególnym zadaniem dla wszystkich katolików jest umacnianie każdej rodziny, jej jedności i wartości wielodzietności. Dla księży, to również szczególne zadanie duszpasterskie, byśmy się zastanawiali jak wspierać, jak umacniać i jak zachęcać rodziny chrześcijańskie do większej hojności w posiadaniu potomstwa.

Ostatnia refleksja po podsumowaniu: rodzina wielodzietna wymaga, bez wątpienia, cnót heroicznych ze strony rodziców, a szczególnie od matek. Mam siedmioro braci i jedną siostrę, i mogę to stwierdzić: moi rodzice ciężko się poświęcali dla nas, a szczególnie moja mama. Teraz już w pełni dojrzałości dziękuję Bogu za moich rodziców i rodzeństwo.

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w., rodzina wielodzietna w biednym, rozwijającym, niedemokratycznym kraju nazwanym, jeszcze do dziś Hiszpanią, była normalnością, bez żadnych dramatów. Rodzina wielodzietna często była bardzo szczęśliwa, bardzo fajna, tak, jak rodzina The Willis Clan to zespół złożony z 12-tu osób, które są rodzeństwem. Zespół zrobił prawdziwą furorę w „America’s Got Talent”.

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.