Czuwajmy!

Świat się kończy. To brzmi trochę jak zdanie bez sensu lub bez większego znaczenia czy fundamentu. Natomiast rok liturgiczny kończy się i zaczyna adwent, czas czuwania między pierwszym przyjściem Chrystusa w ciele, a drugim w chwale. Tak trzeba czuwać nad sobą, ponieważ dla nas wszystkich czas się kończy za rok, dziesięć lub czterdzieści lat: jaka jest różnica? Bardzo mała.

Dziś skończyłem rekolekcje w Dworku, które prowadziłem dla trzydziestu kapłanów z całej Polski. Pięć dni, od poniedziałku do piątku ostatniego tygodnia roku liturgicznego. Zawsze podziwiam pobożność, powagę, skupienie moich braci w kapłaństwie. Prawie wszyscy w sutannie, elegancko. Adoracja przed Przenajświętszym Sakramentem, wielu trwało na kolanach. Dopóki księża będą się modlić, świat chrześcijański będzie się trzymał. Głosiłem dla nich niemało nauk i mam wyrzuty sumienia – czy dobrze przygotowałem się do tego zadania, czy sam się modliłem, czy polecałem ich na modlitwie?

Czuwać oznacza widzieć Chrystusa wszędzie, szczególnie w człowieku, który jest obok nas, mieszka z nami, pracuje w tym samym miejscu. Drzwi miłosierdzia zamknięte to piękny znak, że drzwi Serca Miłosiernego Naszego Pana zawsze są otwarte. To prawda, że koniec świata jest sprawą bardzo drugorzędną wobec podstawowego zadania dla nas wszystkich: co robię dla ubogich, jak pomagam potrzebującym, jak otwieram moje serce, by nie umierało ze sklerozy i obojętności wobec zła na świecie?

Tak, antychryst istnieje tam, gdzie człowiek nie uznaje, że Słowo stało się Ciałem, konkretnym, dotykalnym Ciałem, człowiekiem z krwi i kości. Antychryst istnieje tam, gdzie gubimy się w teoriach i ideach, gdzie nie służymy braciom czynem i prawdą, gdzie nie jesteśmy czuli wobec osób mieszkających pod tym samym dachem. Koniec miłości miłosierdzia to prawdziwie koniec świata. Czy Syn człowieczy znajdzie miłość kiedy przyjdzie?

’Nikt nie może służyć Bogu i mamonie’. Papież Franciszek zwraca uwagę na słowa Jezusa: traktuje mamonę jako pana tego świata. To, co najbardziej sprzeciwia się Bogu to „pan pieniądz”, mocny, bardzo destrukcyjny, ogarniający, prawie wszechmogący. Dla wielu nie liczą się wartości – szczerość, uczciwość, lojalność, pracowitość, czystość – nie mają większego znaczenia, liczy się tylko wartość posiadania: co człowiek ma, co potrafi kupić, gdzie jedzie na wakacje. Posiadanie ważniejsze jest niż bytowanie. Ciągle za garść dolarów sprzedaje się człowieka, strzelając do niego.

Przeczytałem ponad pięć razy cały „Amoris laetitia”. Wykładałem ponad trzydzieści godzin ten dokument. Wydaje mi się wspaniały, bardzo trafny, konkretny i pomagający. Przeczytałem również pięć pytań kardynałów do papieża i Kongregacji Nauki Wiary. Już pisałem o tym w tym blogu, według mnie jest to sprawa drugorzędna, nie tak ważna. Można interpretować te punkty 301 – 305 w różny sposób, ale papieża nie trzeba interpretować, trzeba rozumieć, jaka jest jego idea: zachowując tradycję w nauce o małżeństwie, powinniśmy odnawiać się przez miłosierdzie, ponieważ Chrystus zbliża się do wszystkich i nikogo nie potępia, nie wyrzuca na zewnątrz. Nie wiem jak Kongregacja Doktryny Wiary będzie odpowiadała na te pięć pytań, wiem, że przez dyskusje teologiczne lepiej rozumiemy różne sprawy związane z naszą wiarą jak np. małżeństwo, rodzina, miłość małżeńska, wychowanie. Prawdziwa nauka, prawdziwe poznanie tych tematów pochodzą od rozumu oświetlonego wiarą i miłości miłosiernej, od dotykania Ciała Chrystusa w człowieku cierpiącym.

Czuwać nad sobą znaczy zadać sobie samemu to pytanie: czy mam czułe serce na człowieka potrzebującego mojej pomocy, mojego spojrzenia, mojego dobrego słowa? Czuwać to przestać się lękać o własne życie, przestać myśleć o własnej wygodzie. Czuwać to ciągle patrzeć, by odkryć, gdzie możemy czynić dobro, gdzie antychryst nas atakuje, by mu się oprzeć.

 

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.