Zanieczyszczenia mięsa mięsem, nielegalne mięso, dostajemy jedzenie, w którym tylko testy DNA są w stanie stwierdzić, co to jest? – czytamy ostatnio w mediach a sklepy przyznają, że nie wiedzą, co zawierają ich produkty, my nie wiemy, co kupujemy, a nikt tego nie kontroluje. Przy okazji warto zapytać: w jaki sposób mięso utorowało sobie drogę na nasze talerze? Czy rzeczywiście jest zwyczajnym produktem spożywczym? A może przy okazji warto przypomnieć stare praktyki postne..
Choć konina nie zagraża zdrowiu ludzi, przeciwnie wydaje się mięsem zdrowszym niż wieprzowina czy wołowina, w wielu krajach konsumenci nie mogą otrząsnąć się z szoku.
Przypomniał mi się przy tym film pt. „LoveMEATender. Kochane mięso?” (Belgia 2011, reż. Manu Coeman) – wnikliwy i intrygujący dokument o uzależnieniu ludzkości od zwierzęcego białka. W atrakcyjny, wolny od dydaktyzmu sposób przybliża historię spożycia mięsa i wyjaśniają, czym różni się hodowla we właściwym tego słowa znaczeniu od przemysłu mięsnego. Ujawnia też konsekwencje fatalnych zwyczajów żywieniowych, tych które obciążają nasze ciała oraz całą planetę.
Od dawna mówi się, że jednym z największych źródeł patologii w świecie produktów żywnościowych jest przemysłowa produkcja mięsa i wędlin. Wiemy o gigantycznych obszarach na nowe pastwiska czy uprawę paszy, o zanieczyszczeniach produkowanych przez wielkie fermy, o skażeniu wody, gruntów i powietrza. Teraz obraz ten dopełnia zagmatwany ciąg pośredników w łańcuchu dostaw na współczesnym, zdominowanym przez sieci supermarketów, rynku żywności.
Trudno pominąć także konsekwencje niewłaściwej diety: w ostatnich latach liczba zachorowań na nowotwory, cukrzycę i choroby serca wzrasta w alarmującym tempie. Nie można ignorować związków tych schorzeń z nawykami żywieniowymi.
Ludzki organizm to wspaniały samoregulujący się układ, który stale dąży do utrzymania stanu równowagi czyli zdrowia. Jednak na nasz wewnętrzny ekosystem oddziałuje środowisko w którym żyjemy, styl życia i pożywienie które przyjmujemy. Uciekamy z miast do czystych miejsc, ale zapominamy oczyścić swój wewnętrzny ekosystem. I tu najlepsza okazuje się stara praktyka postu.
Post pomoże nam przywrócić zachwianą równowagę, wspomóc siły obronne organizmu, leczyć choroby współczesnej cywilizacji a jednocześnie uzdrowić naszą duszę i zbliżyć do Boga. I w ten również sposób budować świat bardziej przyjazny zwierzętom, ludziom i całemu stworzeniu.
Po prostu: nie zanieczyszczaj siebie, zadbaj o swój ekosystem – post leczy duszę i ciało!