Co słychać w Kamerunie? (autor: Dariusz Godawa OP)

Zacznę od wydarzeń z Afryki, bo pewnie to Cię najbardziej interesuje. Chciałbym się cofnąć trzy miesiące i wspomnieć o gościu który odwiedził w grudniu Misję-Kamerun – był to podróżnik Janusz Tichoniuk (zdjęcie obok). Przywiózł dzieciom dużo ubrań i prezentów i spędził w sierocińcu w Yaounde 4 dni. Właśnie tutaj po raz pierwszy w życiu miał okazję spróbować jeżozwierza i pancernika. Dzieci go obległy, chciały wsiadać na jego motor i próbowały z nim rozmawiać. Chciały spróbować swoich sił w języku angielskim, ale niestety okazało się, w szkole jeszcze za wiele się nie nauczyły i tylko było wiele śmiechu z rozmów w których więcej się machało rękami niż mówiło w obcym języku

YAOUNDE
W styczniu w sierocińcu były odprawione dwie uroczyste Msze św. Pierwsza, która była okazją do poświęcenia domu w Yaounde, była odprawiana przez księdza Valere. Natomiast druga, była odprawiona w rocznicę ślubu Marianny i Achila przez pięciu znajomych księży. Było bardzo uroczyście. Na tę okazję Salome i Epiphanie zrobiły sobie specjalnie piękne fryzury i naprawdę ślicznie wyglądały.
Życie w Yaounde toczy się swoim stałym trybem. Każdego ranka przed wyjściem do szkoły dzieciaki się myją, a potem robią porządki. Każde z nich dostaje bagietkę na śniadanie i idą potem do szkoły. Po powrocie mają trochę czasu wolnego, a wieczorem znowu każde się grzecznie myje, następnie wszystkie odmawiają wspólnie różaniec, jedzą kolację. Najczęstszym posiłkiem są ryby (które są o wiele tańsze od mięsa) z kuskusem z manioku albo z ryżem i zieleniną. Po posiłku dzieci biorą się za odrabianie lekcji. Potem idą spać.
Niestety przenosiny do nowego miejsca i zmiana szkoły odbiły się na ocenach większości naszych podopiecznych, które nie zaliczyły trymestru. Jedynym wyjątkiem była mała Laurianne, która uzyskała dobre oceny. W nagodę otrzymała w prezencie buty i spodnie.
Weekendy też mają swoją rutynę. Pomimo wielkich problemów z brakiem wody, w sobotę jest organizowane wielkie pranie. Natomiast niedziela to dzień odpoczynku. Co tydzień dzieci jeżdżą zwiedzać miasto i dostają lody. Bardzo lubią gdy co jakiś czas zabiera się je na rynek i kupuje małe zabawki. Yaounde wszystkim się bardzo podoba.
BERTOUA
Oczywiście cały czas Misja-Kamerun dba o dzieci mieszkające w Bertoua. Epiphanie, która jest ostatnio bardzo szczęśliwa bo znowu może szyć, ostatnio zakupiła zapas szarego mydła, które wysłała do swojej mamy w Bertoua. Jej mama żyje sama i opiekuje się młodszym rodzeństwem Epiphanie, które chodzi do szkoły właśnie dzięki pomocy Misji-Kamerun. Tam też została wysłana część ubrań przywiezionych przez Janusza Tichoniuka.
Wspomnę może jeszcze o kilku wychowankach naszego Foyer, którzy zostali w Bertoua.
Grace mieszka ze swoją babcią, która niedawno do nas dzwoniła z informacją że dziewczynka zdała trymestr w szkole państwowej w dzielnicy Enia w Bertoua. Od Misji Kamerun dostała pieniądze na czesne na cały rok szkolny i jeszcze całkiem sporą sumę na utrzymanie z okazji Bożego Narodzenia. Za zaliczony trymestr dostała trochę nowych ubranek, które zakupiła Marianna.
Nathanael, chodzi do szkoły podstawowej św. Józefa w Bertoua do klasy CE2. Od Misji Kamerun dostał pieniądze na czesne w szkole, mundurek , zeszyty i książki, a na Boże Narodzenie nowe ubrania. Chłopiec jest bardzo posłuszny, ale często choruje.
Timothe uczęszcza do 1 klasy liceum technicznego w Bertoua, dawniej nazywanego College….(CETIC). W pierwszym trymestrze miał niestety kiepskie wyniki. Ale i tak Misja Kamerun sfinansowała mu szkołę, mundurek, i potrzebne sprawunki. Tak samo jak jego brat Nahanael jest pełną sierotą i bardzo nieśmiały. Nie jest zbyt bystry w szkole. Na BN dostał ciuchy i buty zakupione przez Misję-Kamerun.
NASZE DZIAŁANIA W POLSCE
Misja-Kamerun nie może działać bez pomocy z Polski, dlatego równie ważne są wszystkie akcje prowadzone w naszym kraju, które pomogą zdobyć kolejnych przyjaciół, sympatyków i sponsorów.

Przyjaciele Misji-Kamerun i członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Słońca starają się informować media o naszych działaniach. Niedawno w Głosie Wielkopolskim został opublikowany artykuł o naszej Jacky, która studiuje w Łodzi ucząc się języka polskiego.
Kliknij na poniższy link by przeczytać artykuł.
http://www.gloswielkopolski.pl/magazynrodzinny/224059,marzenia-jacky-z-goracej-afryki-spelnia-sie-w-polsce,id,t.html#material_1

Jako że stowarzyszenie ma status OPP i może otrzymywać 1% podatku staramy się wszystkich namawiać do tego by przekazali nam ten 1%. W Poznaniu wolontariusze rozdali kilka tysięcy ulotek, a duża ich ilość dzięki Wam zostanie rozdana w innych miejscowościach.
Postanowiliśmy też, że zmienimy logo stowarzyszenia na bardziej profesjonalne. Postaramy się o papier firmowy i niedługo nastąpią zmiany w zarządzie. Ale o tym będzie w kolejnym biuletynie.

Dariusz Godawa OP

Udostępnij

Przeczytaj jeszcze

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.