W tym tygodniu obserwowałyśmy dwie lekcje w szkole: biologii i angielskiego. Nie wiem czy to był przypadek, ale trafiłyśmy akurat na lekcję biologii, na której była omawiana ciąża i poród.
A już myślałam, że słówka medyczne, których uczyłam się na moich studiach położniczych, nigdy się nie przydadzą! A tu proszę, jaka niespodzianka!
Pomału przygotowujemy Klinikę, abym niebawem mogła zacząć w niej pracować. Trzeba tam posprzątać, posprawdzać wszystkie leki, posegregować je i poopisywać. Mam nadzieję, że to kwestia jeszcze kliku dni i Klinika zostanie otwarta. Mieści się ona w takim samym domku jak klasy szkolne, tyle że ma numerek 13.
Joanna Grubińska
Zambia, Mansa
4 października 2011