Henryk Siodmok, prezes Grupy „Atlas”, spotkał się 20 lipca z uczestnikami Festiwalu Paradise in the City w Łodzi. Mówił o etyce w biznesie, powołaniu przedsiębiorców i pokusach, jakie może wywołać pieniądz. Zaapelował też do biskupów o większą troskę duszpasterską o przedsiębiorców.
Siodmok podkreślił, że Ewangelia jasno mówi, że dając przedsiębiorcom możliwość dużego wpływu na innych, stawia im także większe wymagania. „Dlatego bycie świętym w przypadku przedsiębiorcy będzie trudniejsze” – mówił prezes „Atlasa”.
Przypominając biblijne stwierdzenie o tym, że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi dostąpić zbawienia, zauważył, że nie oznacza ono niemożliwość osiągnięcia świętości przez biznesmena. „To zdanie mówi, że przedsiębiorca powinien być przedmiotem szczególnej troski duszpasterskiej” – podkreślał Siodmok.
„Z przypowieści o dobrym pasterzu wiemy, że dobry pasterz zajmuje się tymi owcami, którym najtrudniej, a przedsiębiorca jest wystawiany na najwięcej pokus” – dodał. Jedną z takich pokus jest pieniądz. „Pieniądz jako taki ma wartość neutralną, dopiero człowiek przypisuje do niego wartość etyczną – lepszą lub gorszą”.
Z jednej zatem strony większe niebezpieczeństwa, a z drugiej – większa możliwość wywierania wpływu na społeczeństwo. „Gdybym ja był biskupem, zacząłbym duszpasterstwo od przedsiębiorców. Bo jeśli dobrze wychowam przedsiębiorców, to oni mają największy wpływ na ludzi. Czyli są ambasadorami” – zaapelował.
Upadki przedsiębiorstw wywołują bezrobocie, frustrację, rozpady rodzin, emigrację, podupadanie narodów. „Dlatego trzeba bardzo dbać, żeby przedsiębiorstwa rozwijały się w duchu chrześcijańskim. Bo przedsiębiorczość to powołanie, dużo trudniejsze niż bycie pracownikiem, nauczycielem czy bezrobotnym. Dla ludzi chorych, ubogich, biednych, bramy niebios są otwarte na oścież – dla przedsiębiorców – nie. Oni mają znacznie trudniejszą drogę dotarcia do tych bram”.
Siodmok skrytykował dość częste wypowiedzi, które ugruntowują stereotypy o ludziach biznesu, a padają z ust polityków, księży czy członków rodziny. „Często słyszy się takie złe życzenia – jest bogaty, to dobrze mu tak. Albo na biednego nie trafiło. To nie są myśli zgodne z Ewangelią, to myśli, które tworzy w naszych głowach ideologia lewicowa” – mówił z przekonaniem prezes „Atlasa”.
Zachęcił młodych ludzi, którzy myślą o biznesie, żeby często robili sobie „zawodowy” rachunek sumienia i odpowiadali na kilka pytań: Czy postrzegasz pracę jako dar od Boga? Czy postrzegasz powodzenie w biznesie jako dar od Boga? Czy sprzyjasz rozwojowi pracowników i ich rodzin? Czy rozwój twojej firmy służy rozwojowi wspólnoty? Czy regularnie przystępujesz do sakramentów? Czy regularnie się modlisz?
Prosił wszystkich o częstą modlitwę w intencji przedsiębiorców. „Jeżeli będziemy to robić, będziemy dużo szybciej zmieniać nasz świat, ewangelizować go skuteczniej, niż dotychczasowymi metodami” – zaapelował.
Po prelekcji był czas na pytania. Jako pierwszy zabrał głos młody Kanadyjczyk, który przyznał, że w młodości był zafascynowany komunizmem i lewicowością, ale teraz patrzy na świat inaczej. Jednocześnie jednak widzi w nim wiele złych rzeczy. „To jest ten sam świat. Konsumpcjonizm to ideologia lewicowa – nie ma nic wspólnego ze spojrzeniem chrześcijańskim. Konsumpcjonizm to sedno ideologii socjalistycznej. Człowiek ma nie pracować i się degenerować” – mówił Siodmok.
„Jeżeli masz firmę albo pracujesz w niej, to zachowuj się porządnie i działaj uczciwie. Co to znaczy? Wytwarzaj produkty wartościowe dla ludzi. To jednak dopiero połowa drogi. Druga połowa – to wytłumaczenie, że masz produkt lepszy niż inne. A to już jest normalna ekonomia, normalne zarządzanie. Wywiązuj się ze zobowiązań, jakie masz wobec dostawców i pracowników, rozwijaj ich talenty” – zachęcił młodego Kanadyjczyka.
Spotkanie z Henrykiem Siodmokiem było częścią festiwalu „Paradise in the City”, w którym uczestniczy 5,5 tys. młodych ludzi z całego świata. Wystąpieniu prezesa grupy „Atlas” przysłuchiwali się pielgrzymi mówiący po francusku, angielsku, portugalsku i polsku, którzy wypełnili łódzką katedrę.