Niech ewangeliczna cnota pojednania i przebaczenia żyje w naszych sercach, a wraz z nią swoją rolę niech pełni społeczny etos Solidarności – powiedział dziś w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski podczas Mszy św. z okazji obchodów 35 rocznicy stanu wojennego.
Wprowadzenie stanu wojennego biskup nazwał „niegodnym i wręcz zbrodniczym aktem”, którym „partyjna klika generałów i karierowiczów rzuciła na kolana miliony Polaków”.
„Jeśli dziś po 35 latach ktokolwiek ośmiela się twierdzić, że w stanie wojennym było więcej wolności, niż w dzisiejszej Polsce – to jest obłąkany” – stwierdził bp Jan Piotrowski.
Przywołał także słowa Jana Pawła II, apelującego o powrót do dialogu i wolności, o wsparcie w Europie i na świecie dla ówczesnej „poniżonej Matki Ojczyzny i wszystkich Polaków”. – „Świat, zarówno minionej bolesnej epoki, jak i świat nowoczesny naszych czasów, nie lubi głosu proroków” – zauważył biskup, wspominając m.in. zamach na Jana Pawła II 13 maja 1981 r., czy bestialski mord, dokonany na ks. Jerzym Popiełuszce.
Duchowny zaapelował o respektowanie i analizę dziedzictwa Solidarności oraz o zdolność do rachunku sumienia, bo „tylko prawe ludzkie sumienie jest zdolne do oceny samego siebie, a tym samym staje się drogą dobra”.
Po Mszy św. jej uczestnicy złożyli wiązanki kwiatów przed pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki na placu Najświętszej Maryi Panny.
Dzisiaj w godzinach dopołudniowych przedstawiciele Solidarności oraz władz samorządowych uczcili pamięć działaczy z regionu świętokrzyskiego internowanych 35 lat temu podczas wprowadzenia stanu wojennego. Przed tablicą przy Areszcie Śledczym na kieleckich Piaskach, gdzie wówczas przetrzymywano działaczy związkowych i opozycyjnych, złożono kwiaty.
Wczoraj, 12 grudnia w Wojewódzkim Domu Kultury otworzono wystawę pt. „Stan wojenny w regionie świętokrzyskim”.
13 grudnia 1981 r. siedziba Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Kielcach została zajęta przez milicję i ZOMO. Do końca grudnia 1981 r. zarejestrowano 312 internowanych z woj. kieleckiego. Z regionu świętokrzyskiego ogółem internowano 368 osób. Większość przewożono do Aresztu Śledczego w Kielcach, w którym utworzono ośrodek odosobnienia. Najdłuższe internowania działaczy z regionu świętokrzyskiego trwały nawet 10 do 12 miesięcy. Odnotowano 25 przypadków dwukrotnej, a także jeden przypadek trzykrotnej izolacji. W kieleckim Areszcie Śledczym znajdowało się 250 miejsc dla internowanych, na ostatnim piętrze więzienia. Zatrzymani mieli takie same warunki, jak przestępcy. Ostatni internowany został wypuszczony z więzienia na Piaskach w grudniu 1982 roku.
Pomocy internowanym i aresztowanym po wprowadzeniu stanu wojennego udzielał Biskupi Komitet Pomocy Potrzebującym w Kielcach.