Nie spałem dziś spokojnie, bo nie wiem, co powinienem wam powiedzieć. Pewnie zastanawiacie się teraz, że skoro biskup nie wie, to kto ma wiedzieć? – powiedział bp Gerard Kusz do górników w parafii Krzyża Świętego w Zabrzu. We wspomnienie św. Barbary, ludzie ciężkiej pracy, zwłaszcza górnicy obchodzą swoje święto. Na Śląsku tradycyjna Barbórka jest wielkim świętem, które niestety w tym roku jest przyćmione problemami, z którym w ostatnim czasie zmaga się górnictwo.
Mimo niezbyt pomyślnych wieści dla wielu kopalń, nad którymi wisi widmo zamknięcia, a także w związku z ostatnimi wypadkami, w których życie stracili górnicy, w wielu kościołach diecezji gliwickiej górnicy zebrali się dzisiaj, aby przez wstawiennictwo swojej patronki św. Barbary dziękować Panu Bogu za opiekę w trudnej pracy, a także prosić w niej o dalsze błogosławieństwo.
W kilku Mszach barbórkowych uczestniczyli także biskupi. Ordynariusz gliwicki biskup Jan Kopiec o 8.30 przewodniczył Mszy św. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu. Biskup nawiązywał do swojej znajomości ciężkiej pracy górników, którą zna z dziecięcych lat, ponieważ sam pochodzi z Bytomia. Nawiązując do lat świetności górnictwa, biskup mówił: „Każdego roku 4 grudnia to był dzień niezwykłej radości z tego, co mogliśmy już osiągnąć. Mogliśmy równocześnie z nadzieją spoglądać w przyszłość.” Następnie zaznaczył, że to od naszej współpracy z Bogiem wiele teraz zależy.
W trudnej sytuacji górnictwa, biskup starał się nieść słowa otuchy: „Dzisiejszy czas jest czasem dosyć rozległych refleksji. Nie najlepszych z punktu widzenia perspektywy pracy w swoim zawodzie. Wszyscy to, niestety, współodczuwamy. Chcielibyśmy wam przychylić nieba.”
O godzinie 11.00 biskup Kopiec przewodniczył Mszy św. w kościele św. Józefa w Gliwicach – Ligocie, gdzie odbyły się główne uroczystości barbórkowe Kopalni Węgla Kamiennego „Sośnica”. Tutaj biskup powiedział: „Praca na tej ziemi ma swój szczególny koloryt, z jednej strony wypracowaną długoletnią tradycję przekonania, że bogactwem tej ziemi są ludzie silnej wiary ale także silnej wewnętrznej woli by budować pomyślność swoją na skarbach, które Pan dał i które trzeba wykorzystać dla naszego wspólnego dobra.”
Także w parafii Krzyża Świętego w Zabrzu odbyła się Msza barbórkowa, której przewodniczył biskup senior Gerard Kusz. Rozpoczynając swoją homilię, powiedział on do zebranych górników: „Nie spałem dziś spokojnie, bo nie wiem, co powinienem wam powiedzieć. Pewnie zastanawiacie się teraz, że skoro biskup nie wie, to kto ma wiedzieć? Są takie czasy, kiedy – jak napisał psalmista – ani mędrzec, ani kapłan nie wiedzą, co dalej. Jak to dobrze, że są psalmy.” Słowa te były również nawiązaniem do obecnych problemów górnictwa, których źródła biskup upatruje się w człowieku, a nie w braku węgla, jak zaznaczył. Przywołując postać św. Barbary, która wydawało się, że przegrała życie bo zniszczyło ją niesprzyjające środowisko ludzi. Ona jednak wygrała swoje życie, bo pozostała wierna Bogu.