– Anna daj mi książkę – zagaduje mnie Mandalena pewnego dnia.
– A będziesz czytać?
– Tak
– Mogę Ci pożyczyć: tak jak w bibliotece.
Jakiś czas później:
– Anna: przynieśliśmy książki. Możesz pożyczyć nam następne?
To Mandalena i Presious głodne literek.
– To jest Jerry. Mój sąsiad. On też chciałby pożyczyć książkę – moja najwierniejsza czytelniczka, organizuje kolejnych chętnych.
– Ja też chciałbym książkę – wyłania się Erick.
– Ok. Zapiszę tylko kto, co ma.
Sprzątając piłki, kredki i malowanki z pokoju dziennego znajduję pomiędzy nimi kartkę od Mandy. Między innymi takie słowa: „Anna I love your books: Soldiers and a for pooh piglet, and tigger’s”. Znaczy to mniej więcej: „Anna lubię twoje książki: o żołnierzyku oraz o Kubusiu Puchatku, prosiaczku i tygrysie”.
Przeglądam angielskie książki, które dostaliśmy w paczkach, jest ich ponad 40. Zapala mi się lampka, jak u pomysłowego Dobromira i już wiem, co zrobić z tym fantem. Biblioteka Don Bosco! Potrzebna pieczątka, by podstemplować wszystkie książki i zeszyt do zapisu imion, tytułów, daty wypożyczenia i zwrotu danej pozycji. Ruszamy do dzieła! Nie przeszkadza brak pomieszczenia. Wystarczy pudełko.
Anna Gordzijewska
Zambia, Kazembe
5 maja 2013