O znaczeniu świętych patronów, którzy są pośrednikami i orędownikami człowieka u Boga mówił abp Edward Ozorowski w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku podczas uroczystej Mszy św. dziękczynnej w 27. rocznicę ocalenia miasta po katastrofie kolejowej pociągu przewożącego ciekły chlor. Uroczystości rozpoczęła wspólna modlitwa przy Krzyżu-Pomniku, nieopodal kaplicy, gdzie przez lata pełnił posługę bł. ks. Michał Sopoćko.
„Bóg wybiera pośredników, przez których do nas mówi, i przez których my możemy zanosić do Niego nasze prośby. Wciąż jeszcze trwamy w radości, że bł. ks. Michał Sopoćko został wybrany przez mieszkańców Białegostoku na tego, który ma reprezentować ich przed Bogiem i wstawiać się za nimi” – podkreślał metropolita białostocki.
„Dzisiejsze uroczystości są wyrazem czci, jaką wyrażamy wobec Boga i odzwierciedleniem naszej radości. Mieści ona w sobie jednocześnie całkowite zaufanie i bojaźń wobec Stwórcy” – mówił. Hierarcha wyjaśniał, że zarówno prawa fizyki jak i zasady etyki pochodzą od Boga. Zaznaczał, że same prawa, odcięte od ich dawcy, byłyby dla człowieka ciężarem i prowadziły do zagubienia się. Jednak dzięki Bożej obecności i ustanowionym przez Niego prawom, możliwy jest ład we wnętrzu człowieka i w świecie, w którym on żyje.
„Bóg jest miłością i miłosierdziem. Jedynie one utrzymują nas w istnieniu, pomimo naszej ludzkiej słabości. Dokonujące się w świecie praw natury cuda pokazują, że człowiek nie zawsze wszystkiego może dokonać. Jest zdany na Bożą pomoc, która zawsze przychodzi” – zaznaczał abp Ozorowski.
Metropolita białostocki życzył przybyłym na doroczne uroczystości dziękczynne, aby „uczestnictwo w dzisiejszej Drodze Krzyżowej pomogło im odnaleźć własną drogę w świecie, a także niezbędną wiarę i nadzieję, które są konieczne, by dojść do ostatecznego celu jakim jest zbawienie”.
W homilii ks. prał. Witold Skrouba przypomniał wydarzenia z 1989 r. Zauważył, że niespodziewane wypadki i katastrofy na zawsze zapisują się w ludzkiej pamięci, gdyż dają „drugą szansę”. Stwierdził, że w takich sytuacjach wielu ludzi umiera nieprzygotowanych na spotkanie z Bogiem, dlatego zachęcał do nieustannego trwania w stanie łaski uświęcającej, która powinna być dla człowieka wierzącego najważniejsza. „Chrześcijanin powinien być stale gotowy na dwie rzeczy – na przyjęcie Komunii św. i na śmierć” – mówił.
„Dziś dziękujemy Bogu za dar bł. ks. Michała. On pochylił się nad największym przymiotem Boga jakim jest Jego miłosierdzie. Był jego wielkim czcicielem i piewcą. Tym dziękczynieniem jest Eucharystia, w której uczestniczymy. «Zaprawdę godne to jest i sprawiedliwe (…)». Nie możemy zapominać o Bożym miłosierdziu tak, jak zapominali Izraelici na pustyni” – tłumaczył.
Kaznodzieja podkreślał, że przeżywany Wielki Post jest „sprzyjającym czasem” – okazją do przemiany życia i zwrócenia się ku Bogu, a nie tylko porzucenia grzechów i złych skłonności. Zachęcał, by w przeżywanym Roku Miłosierdzia „codziennie żyć miłosierdziem, które Bóg rozciąga nad nami”. „Bądźmy ludźmi miłosierdzia i za przykładem bł. ks. Michała ukazujmy Boże miłosierdzie w naszej mowie, modlitwie i w czynie” – mówił.
Uroczystości, w których wzięło udział kilkuset białostoczan rozpoczęły się od złożenia kwiatów i ekumenicznej modlitwy przy Krzyżu-Pomniku przy ul. Poleskiej, upamiętniającym ocalenie miasta. Obecni byli przedstawiciele władz Prezydentem Miasta i Wojewoda Podlaskim, parlamentarzyści, najwyżsi rangą reprezentanci służb mundurowych, a wśród nich strażacy, harcerze i uczniowie szkół oraz poczty sztandarowe. Spod pomnika uczestnicy uroczystości przeszli do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odprawiając nabożeństwo Drogi Krzyżowej. i modląc się Koronką do Miłosierdzia Bożego do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Uroczystą Mszę św. dziękczynną pod przewodnictwem abp. Edwarda Ozorowskiego koncelebrowało kilkunastu kapłanów.
9 marca 1989 r. doszło do najbardziej niebezpiecznego wydarzenia we współczesnej historii Białegostoku. W pobliżu centrum miasta, nieopodal miejsca, gdzie ostatnie lata życia spędził ks. Michał Sopoćko, wykoleiły się cztery 50-tonowe cysterny z ciekłym chlorem. Skład pociągu jadącego z ówczesnego Związku Radzieckiego do NRD liczył 32 wagony, w tym 15 cystern zawierających ciekły stężony chlor. Specjaliści podkreślają, że gdyby doszło do wycieku trującej substancji i skażenia środowiska, śmiertelnie zagrożone byłoby życie mieszkańców miasta i osób mieszkających w promieniu kilkunastu kilometrów. Wypadek ten podlascy strażacy oceniają jako jedną z najtrudniejszych akcji ratunkowych.
Mieszkańcy Białegostoku uważają, że uniknięcie katastrofy to cud przypisywany miłosierdziu Bożemu i wstawiennictwu bł. ks. Michała Sopoćki, który od niedawna jest Patronem miasta. Jeszcze w 1989 r. do Kurii białostockiej wpłynął 13-stronicowy memoriał podpisany przez grupę osób „w imieniu wszystkich ocalonych i ufających Miłosierdziu Bożemu”, wyrażający opinię, że Białystok w sposób szczególny doświadczył Bożego miłosierdzia. Pięć lat po katastrofie, w miejscu wykolejenia się pociągu, wzniesiono pamiątkowy Krzyż-pomnik. Co roku, w dniu 9 marca, odbywają się w tym miejscu uroczystości miejskie i kościelne, upamiętniające ocalenie Stolicy Podlasia.