„Czy podziały polityczne mają zniszczyć to, co nas tak głęboko łączy?” – pytał podczas homilii w Boże Narodzenie metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Podczas Mszy Świętej w lubelskiej katedrze zastanawiał się także, „czy z czystym sumieniem możemy powtarzać, że nie wpuścimy do naszego kraju żadnego uchodźcy”.
Przypominając zebranym prawdę o nierozerwalności chwały Bożej „na wysokościach” z pokojem „między nami”, arcybiskup mówił o „skołatanej ojczyźnie” i „naszych poranionych sercach”. Zachęcił, żeby „pójść do Betlejem, aby odnaleźć Jezusa, Księcia Pokoju i modlić się do Niego o pokój”.
W tym kontekście część homilii stanowiła wołanie o ustanie sporów i waśni w Polsce. Arcybiskup modlił się do Boga: „Spraw, abyśmy przekuwali miecze i włócznie naszej bratobójczej walki na lemiesze i sierpy pokoju i pojednania”.
Podkreślając chrześcijańskie korzenie narodu polskiego, abp Budzik zapytał retorycznie: „Czy te bezcenne wartości przestaną kształtować nasze postawy i relacje? Czy podziały polityczne mają zniszczyć to, co nas tak głęboko łączy?”.
Metropolita lubelski wyraził także prawdę o bezsensowności wszelkiej przemocy i prosił Boga, aby dopuszczający się przemocy „nauczyli się zrozumienia jej absurdu” i potrafili dostrzec prawdziwe boskiej oblicze. „Pomóż nam stać się ludźmi Twojego upodobania, ludźmi na Twój obraz, a więc ludźmi pokoju i pojednania, porozumienia i dialogu!” – wołał.
Nawiązując do słów papieża Franciszka wypowiedzianych podczas pasterki, arcybiskup lubelski odniósł się także do kwestii uchodźców. Mówił, że papież prosił o „poszerzenie kręgu widzenia w poszukiwaniu Nowonarodzonego”. „Czy w tym kontekście możemy z czystym sumieniem powtarzać, że nie wpuścimy do naszego kraju żadnego uchodźcy, ani jednej rodziny?” – pytał retorycznie.
Msza święta, sprawowana w Boże Narodzenie pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika w lubelskiej archikatedrze, odbyła się z udziałem archikatedralnej kapituły.